Polski deficyt handlowy w 2022 r. może sięgnąć nawet 80 mld zł

foto: pexels

2022 r. przyniósł sporo zmian w polskim handlu zagranicznym. Wojna za wschodnią granicą spowodowała przetasowanie w pierwszej dziesiątce najważniejszych kierunków eksportu. Znikła z niej Rosja, największą popularnością cieszą się rynki Słowacji, USA i Czech. Sprzedaż towarów do tych trzech krajów wzrosła o ponad 1/3 w porównaniu rok do roku. Zmiany nie ominęły również bilansu handlowego. Szala salda wymiany towarowej przechyliła się wyraźnie na stronę importu. Ujemny bilans polskiego handlu zagranicznego sięga już prawie 60 mld zł, a według prognoz instytucji płatniczej AKCENTA, na koniec roku może sięgnąć nawet 70-80 mld zł.

W ciągu ośmiu miesięcy br. polski eksport zdołał wysłać za granicę towary o wartości 1024,3 mld zł, o 22,2% więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej, wynika z danych GUS. To już więcej niż w całym 2020 r. Eksport pozostaje jednak w tyle za importem, którego wartość zanotowała aż 30,9% wzrost r/r i na koniec sierpnia sięgała 1083,7 mld zł.

Saldo na mocnym minusie

W ubiegłym roku ujemne saldo wymiany towarowej wyniosło 7 mld zł. W 2022 r. kwota na minusie może być już ponad 10-krotnie wyższa, zwraca uwagę Miroslav Novák, główny analityk instytucji płatniczej AKCENTA, obsługującej transakcje walutowe firm zajmujących się m.in. eksportem i importem.

Pierwsze półrocze bieżącego roku zostało negatywnie nacechowane przez dwa czynniki. Pierwszym były zakłócone łańcuchy produkcyjne, co znalazło odzwierciedlenie w wydłużonych terminach dostaw i znacznie wyższych cenach. W ostatnich miesiącach sytuacja w zakłóconych łańcuchach produkcyjnych zaczęła się jednak stabilizować. Drugim czynnikiem, który niestety nadal się utrzymuje, jest niezwykle wysoka dynamika cen surowców energetycznych, przede wszystkim ropy naftowej i gazu ziemnego. W bieżącym roku czynniki te znajdują odzwierciedlenie w znacznie szybszym wzroście importu niż eksportu i w efekcie deficytu obrotów handlowych. Sądzę, że na koniec roku możemy spodziewać się około 70-80 mld zł na minusie w saldzie – wskazuje Miroslav Novák.

Zmiany w TOP10 kierunków

W 2022 r. widać nie tylko zmianę w bilansie handlowym, ale również w kierunkach przepływu towarów. Z listy pierwszych dziesięciu najważniejszych rynków zbytu wypadła Rosja, która na koniec ubiegłego roku zajmowała na niej 8. miejsce i była odbiorcą 2,8% polskiego eksportu towarów. W sierpniu br. udział ten spadł blisko dwukrotnie (1,46%). Ukraina zaś wspięła się już na 12. miejsce, a eksport na tym kierunku wzrósł niemal o połowę (o 47,2%). Wśród 10. głównych rynków zbytu dla polskiego eksportu największy przyrost sprzedaży uzyskały: Słowacja (40,7% r/r), USA (38,8% r/r) i Czechy (34,2% r/r). O niemal jedną trzecią zwiększyła się też wartość wysłanych towarów do Holandii (32,8% r/r).

Zawirowania na rynkach

Dużą rolę w wynikach polskiego handlu zagranicznego w 2022 r. odgrywają też kursy walut i sytuacja na rynkach finansowych. Te ostatnie przeżywają teraz prawdziwą „burzę inflacyjną”, na niespotykaną dotąd skalę. W USA wzrost inflacji rok do roku jest najwyższy od lat osiemdziesiątych, w Niemczech nawet od lat siedemdziesiątych, a w Polsce wzrost cen konsumpcyjnych w ujęciu rocznym jest najwyższy od końca lat dziewięćdziesiątych. Do tego dochodzi obecny kryzys energetyczny w Europie, który w ostatnich miesiącach był głównym akceleratorem wzrostu cen.

Przy wysokiej inflacji, ostrym odwróceniu polityki pieniężnej przez banki centralne oraz oczywiście wojnie w Ukrainie i kryzysie energetycznym, zmienność rynków walutowych jest w tym roku większa niż w 2021 roku. Złoty był wprawdzie w ostatnich miesiącach stosunkowo stabilny w stosunku do euro. Jednak ze względu na niechęć RPP do dalszych podwyżek stóp procentowych oraz możliwy wzrost awersji do ryzyka na rynkach finansowych, do końca tego roku złoty może się osłabić w stosunku do wspólnej waluty przejściowo nawet do poziomu 5 PLN/EUR. Dodatkowo Europejski Bank Centralny zaczął gwałtownie podnosić stopy procentowe, w wyniku czego dodatnia różnica stóp procentowych na korzyść złotówki się zmniejsza. Złoty poniósł także znaczne straty w stosunku do dolara. W tym roku polska waluta osłabiła się w stosunku do amerykańskiej już o około 25%. Kurs na przełomie września i października zszedł już nieco powyżej granicy 5 PLN/USD, co stanowi historyczne minimum dla złotówki. Nie można przy tym wykluczyć dalszego umocnienia USD w IV kwartale br. – analizuje analityk AKCENTY.

Podsumowując, dotychczasowe wydarzenia pokazują, że prawdopodobnie na koniec tego roku i w 2023 r. zmierzamy w kierunku stagflacji, czyli kombinacji zerowego lub ujemnego wzrostu PKB i wysokiej inflacji – dodaje Miroslav Novák.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.