Jak wykazało badanie przeprowadzone przez Proxi.cloud i UCE RESEARCH, porównując wyniki z przedświątecznego okresu 2019 i 2020 roku, można zauważyć, że w sklepach stacjonarnych ubyło ok. 57% klientów. Średnia liczba wizyt przypadająca na jedną osobę spadła o przeszło 20%. Ogólnie ruch zmniejszył się aż o blisko 66%. Tak wynika z ogólnopolskiego raportu ruchu w sklepach stacjonarnych, opracowanego na podstawie obserwacji ponad 7,5 mln wizyt prawie 730 tys. konsumentów w blisko 22 tys. placówek.
Z przeprowadzonej analizy porównawczej danych z okresu 27 dni bezpośrednio poprzedzających Boże Narodzenie w 2019 i ub.r. wynika, że liczba klientów spadła o 57,2%. Do tego wizyt przypadających na jedną osobę było mniej o średnio 20,1%. Ogólnie ruch zmniejszył się o 65,7%.
– Wyniki jasno pokazują, że tuż przed świętami przeciętny Polak zrezygnował z dwóch wizyt w sklepie spożywczym wielkopowierzchniowym w porównaniu do analogicznego okresu w roku 2019. Jednocześnie warto zauważyć, że mniejsza liczba osób nie musi oznaczać niższych obrotów sieci handlowych, bo to nie było przedmiotem analizy – mówi Adam Grochowski, analityk z Proxi.cloud.
Według Krzysztofa Zycha, głównego analityka UCE RESEARCH, fakt, że mniej klientów odwiedziło sklepy i na dodatek byli oni rzadziej w tych placówkach, jest mocno niepokojący dla szeroko pojętej branży. Przecież chodzi o okres przedświąteczny, w którym Polacy kupują wyjątkowo intensywnie.
– Należy pamiętać o tym, że spadki były spowodowane ograniczeniami rządowymi, zarówno dotyczącymi liczby ludzi w sklepach, jak i ilości osób mogących wspólnie spędzić Wigilię. Z tego powodu Polacy kupowali mniej produktów. Za spadek ruchu w dużej mierze mogą odpowiadać też zakupy online. Coraz więcej sieci wprowadza przecież taką usługę i to nie tylko w największych miastach Polski – komentuje Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.
Analizując szczegółowo dzień po dniu wyniki z przedświątecznego okresu 2019 roku, można zauważyć, że liczba wizyt w placówkach stacjonarnych spadała w niedziele z handlem. Widać też powtarzające się wzrosty w czwartki i piątki.
– Spadki ruchu w niedziele handlowe mogły być już wtedy efektem przyzwyczajenia się Polaków do zamkniętych sklepów na koniec weekendów. Dlatego też wzrosty były najbardziej widoczne w czwartki i piątki. Konsumenci wyjątkowo stali się bardziej aktywni w ostatnie dni robocze tygodnia – tłumaczy Mateusz Chołuj.
W rozkładzie dziennym wizyt w badanym okresie 2020 roku można zaobserwować jeszcze większe wahania niż w analogicznym okresie 2019 roku. Niedzielne załamania wizyt sięgają nawet 46% (porównując dane z 5 i 6 grudnia ub.r.). Największe skoki widać natomiast w piątki.
– W grudniu ub.r. przeważały zakupy realizowane w piątki i soboty. W niedziele, które dotychczas były dniami niehandlowymi, obserwowaliśmy spadki. Polacy jeszcze bardziej niż rok wcześniej byli odzwyczajeni od możliwości zrobienia zakupów na koniec weekendu – dodaje Krzysztof Zych.
Z kolei z analizy częstotliwości odwiedzin wynika, że w 2019 roku przed świętami 40,7% klientów było w placówkach 10 lub więcej razy. 18,3% osób odbyło 6-9 wizyt, a 41% konsumentów pojawiło się 1-5 razy.
– Grupa osób odwiedzających sklepy najrzadziej była podobna do grona klientów najczęściej bywających w placówkach w badanym okresie. Pokazuje to też, że jeszcze przed pandemią klienci robiący zakupy raz na tydzień mieli mocny udział – zwraca uwagę Adam Grochowski.
Natomiast w analizowanym okresie 2020 roku aż 56% klientów było w sklepie 10 i więcej razy. 8% osób pojawiło się 6-9 razy. Natomiast 36% konsumentów odbyło 1-5 wizyt. Można zatem zauważyć, że istotnie zwiększył się udział tych, którzy przed świętami chodzili na zakupy 10 i więcej razy. Mogli oni nabywać produkty nie tylko dla siebie, ale również dla innych osób.
Analiza została przeprowadzona w oparciu o dane zarejestrowane w okresie od 28.11 do 24.12.2020 roku i analogicznym czasie w 2019 roku przez firmę technologiczną Proxi.cloud i platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH. Badanie zrealizowano w 16 województwach na próbie 21,9 tys. placówek handlowych. Obserwowano blisko 730 tys. konsumentów (w wieku od 18 do 65 lat), którzy odnotowali łącznie ponad 7,5 mln wizyt. Analiza polegała na zebraniu danych za pośrednictwem tzw. geofencingów, czyli wirtualnych punktów na mapie.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis