Podatek solidarnościowy jest wprowadzany, gdy sytuacja gospodarcza kraju staje się zła

foto: Peter Heeling

Premier M.Morawiecki proponuje wprowadzenie podatku solidarnościowego. Na takie rozwiązania decydowały się tylko bardzo nieliczne kraje, w sytuacji kryzysu gospodarczego. Propozycja ta jest wyjątkowa jeszcze z innego powodu. – Podatek solidarnościowy wprowadzany był we Włoszech, Grecji i Portugalii, gdy kraje te znalazły się w kryzysie gospodarczym – mówi w rozmowie z MarketNews24 Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC. – We Włoszech podatek ten nie funkcjonuje od zeszłego roku, bo wprowadzony był na określony okres czasu. Kraj, w którym wprowadzono podatek solidarnościowy, ale nie było to związane z sytuacją kryzysową w gospodarce są Niemcy. Doszło do tego, gdy łączono dwa wówczas odrębne kraje: RFN i NRD. Jest to podatek, który płacą nadal wszyscy obywatele zachodnich landów. Natomiast w Grecji podatek solidarnościowy płaci wielu obywateli, nie tylko najbogatsi, bo objęte są nim osoby o dochodach przekraczających równowartość ok. 4,4 tys. zł miesięcznie. Analizę systemów podatkowych w krajach UE przygotowała międzynarodowa firma doradcza PwC.

Analiza zawarta została w raporcie: „Praca w UE – podatki i składki 2018”. Polski pomysł na podatek solidarnościowy, który miałby zostać wprowadzony od przyszłego roku i dotyczyłby 0,5 proc. najlepiej zarabiających, jest jednak wyjątkowy przede wszystkim z jednego względu: – Nie spotkaliśmy się w naszych analizach z sytuacją, aby nowy podatek był wprowadzany na rzecz tylko jednej grupy osób. W Polsce tą grupą byliby rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych, a premier swój pomysł zgłosił, gdy rodzice wraz dziećmi prowadzili strajk w Sejmie.

 

MarketNews24

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.