Panika przetacza się przez giełdowe parkiety

foto: pixabay

Dzisiejszy optymizm na indeksach gaśnie w obliczu jastrzębiego wydźwięku przemówienia szefa Fedu, Jerome’a Powella w Jackson Hole. Przemówienie poprzedziły komentarze pozostałych członków Fedu, które pozostawiły inwestorów bez złudzeń. Rezerwa Federalna jest skoncentrowana na osiągnięciu celu inflacyjnego, wynoszącego 2% oraz stabilizacji cen, co nieuchronnie będzie wiązało się z gospodarczym spowolnieniem . Podaż rośnie dziś w siłę, a sentyment do ryzyka słabnie. Czy będące dziś w narożniku byki znajdą siły by powstrzymać kaskadową wyprzedaż?

Pogorszenie sentymentów w końcówce obecnego tygodnia notowań uprawdopodabnia scenariusz obserwowanego latem 'rajdu ulgi’, który okazał się nie mieć wystarczająco solidnych fundamentów by radykalnie zmienić kontynuowany od początku roku, silny spadkowy trend na indeksach giełdowych. Dziś możemy śmiało stwierdzić, że 'pivot Fed’ był wynikiem nieco 'odrealnionych’ oczekiwań byków wobec przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej. Ta jednak nie zamierza popełnić ryzykownego błędu i nie wycofa się zbyt wcześnie z agresywnego cyklu podwyżek stóp procentowych, co mogłoby skutkować niekontrolowanym dalszym wzrostem ciężkiej do ostudzenia inflacji. Mocny rynek pracy w USA wskazuje, że gospodarka Stanów Zjednoczonych jest przygotowana na dalsze zacieśnianie polityki monetarnej co chce wykorzystać Fed. Powell wskazał na prawdopodobną podwyżkę o 75 pb we wrześniu zaznaczając, że jej wysokość będzie uzależniona od pełnego obrazu danych z amerykańskiego rynku pracy od poprzedniego, lipcowego posiedzenia. Z drugiej strony jednak bankierzy nie zamykają drogi do zdjecia 'nogi z gazu’ w następnych podwyżkach i zawieszeniu cyklu na pewnym etapie jego trwania.

Wyprzedaż na niemieckim DAXie sięga dziś 2,8%, indeks spada poniżej 13 000 punktów i wymazuje niemal wszystkie wzrosty zapoczątkowane w połowie lipca bieżącego roku. W Niemczech niepokojąco spada również sentyment konsumentów, który wskazał dziś -36.5 pkt wobec -30,9 pkt poprzednio. Indeks polskich blue chipów WIG20 podobnie do DAX panicznie zareagował na wyprzedaż inwestorów w USA po przemówieniu Powella w Jackson Hole, i osunął się poniżej poziomu 1600 punktów, osiągając poziomy z kwietnia 2020 roku. Prawie 5% traciły dziś walory PGNiG, 3,7% stracił Orlen.

Amerykańskie indeksy znajdują się dziś pod presją podażową będącą reakcją na niugiętą, jastrzębią narrację Fedu. Indeks S&P500 traci 2%, NASDAQ osuwa się o 2,7%. Z kolei Dow Jones spada o 1,6%. Spadkową reakcję obserwujemy również na metalach szlachetnych, złoto i srebro tracą ponad 1%. Dolar wraca do wzrostów,  para EURUSD osuwa się z powrotem w okolice parytetu. Niepokojąca wygląda również reakcja wśród amerykańskich spółek amerykańskeigo 'BigTech’, blisko 6% traci Alphabet, prawie 5% Amazon. Relatywnie lepiej zachowują się walory Apple i Microsoftu na których spadki sięgają około 3%. Kryptowaluty również znajdują się w odwrocie, Bitcoin spada poniżej 21 000 USD.

Zgodnie z linią komunikacji Fed, który uzależni wrześniową decyzję od całokształtu danych z amerykańskiego rynku pracy licząc od lipca wydaje się, że jedynie drastycznie słaby odczyt NFP w przyszłym tygodniu mógłby powstrzymać Rezerwę Federalną przed podwyżką o 75 pb. Poprzednio NFP wypadły zaskakująco dobrze, zatem nagłe pogorszenie nie wydaje się scenariuszem prawdopodobnym. Spadkowa końcówka tygodnia może wskazywać na niższe otwarcie giełdowych parkietów w poniedziałek. W przyszłym tygodniu inwestorzy skupią uwagę na piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.