OKIEM ANALITYKA –Mix sygnałów na koniec tygodnia

foto: pixabay

Nie gaśnie optymizm po podpisaniu umowy handlowej pomiędzy USA, a Chinami, co miało miejsce w środę. Nie przeszkadzają w tym nawet spekulacje, jakoby Chińczycy mieli być dość sceptyczni, co do otwarcia negocjacji umowy drugiej fazy w perspektywie najbliższych miesięcy. Sentyment podbiły nocne dane nt. dynamiki PKB za IV kwartał, a zwłaszcza grudniowe publikacje nt. produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Lepsze odczyty zwiększają szanse, że chińska gospodarka uniknie wyraźniejszego spowolnienia za sprawą wojny handlowej (jej efekty przychodzą z pewnym opóźnieniem). Z kolei po drugiej stronie, czyli w USA, wczoraj mieliśmy pozytywne zaskoczenie w danych nt. sprzedaży detalicznej, oraz indeksie Philly FED. Kompilacja tych dwóch tematów dała i mocnego juana, ale i też równie silnego dolara na większości zestawień z innymi walutami. Już wcześniej pisałem, że USD potrzebuje teraz pozytywnych zaskoczeń w danych, jeżeli ma powrócić do trendu wzrostowego. Pytanie, zatem jaki będzie wydźwięk dzisiejszych odczytów z USA – na tapecie mamy produkcje przemysłową i nastroje konsumenckie.

Na mocniejszym juanie próbują korzystać waluty Anypodów (AUD i NZD), które w ostatnich dniach był słabsze. Niemniej bez ucięcia spekulacji wokół możliwej obniżki stóp przez RBA na początku lutego, o większym odbiciu AUD możemy raczej tylko pomarzyć. W Europie słabsze jest euro, chociaż wczorajsze sygnały z EBC (zapiski z grudniowego posiedzenia, oraz wystąpienie Christine Lagarde) zapowiadają raczej bierną postawę decydentów w najbliższych miesiącach, a to raczej dobrze. Fatalne dane nt. sprzedaży detalicznej na Wyspach podcięły natomiast skrzydła funtowi, który ostatnio radził sobie lepiej pomimo rozczarowania niską inflacją za grudzień. W obliczu rosnącego prawdopodobieństwa cięcia stóp przez Bank Anglii już 30 stycznia (przekroczyło ono 65 proc.) funtowi może być jednak trudno zebrać się do wzrostów.

 

Sporządził:

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.