OKIEM ANALITYKA: Fałszywe sygnały?

Oficjalne obchody pochówku zabitego w piątek generała Sulejmaniego były bardzo mocnym katalizatorem dla przeprowadzenia odwetu na Amerykanach… myślę, że władze w Teheranie znalazły się pod mocną presją społeczeństwa, aby zrobić cokolwiek, aby tylko uciec od oskarżeń o zbyt długą bierność.

A co można przygotować przez 4 dni? Najprostszym scenariuszem stało się ostrzelanie amerykańskich baz w Iraku, który od dawna pozostaje pod kontrolą Iranu. Wpisuje się to w przekaz, który ostatnio wysłał też Amerykanom iracki parlament – nie chcemy was tutaj. Co zrobi Trump? Wprawdzie w ostatnich dniach amerykańskie media żyły informacjami nt. planów wycofania się z Iraku, ale teraz wydaje się to być mniej realne (zwłaszcza wizerunkowo).

Chwilę po podaniu informacji o irańskim ataku rakietowym na rynkach było nerwowo, ale później szybko kupiono informacje o tym, że w sumie nikomu nic się nie stało, a strony nie chcą dalej eskalować sytuacji. Cisza przed burzą? Obawiam się, że tak. We wcześniejszych wpisach dawałem do zrozumienia, że profesjonalne przygotowanie akcji odwetowej wymaga czasu i nie jest to kwestia kilku dni. Nie dajmy się, zatem zwieść poczuciu, że wątek irański można odłożyć na bok i przejść do innych spraw. Zresztą, czy w sferze makro jest lepiej? Sygnały płynące ze wskaźników PMI/ISM są mieszane, dzisiejsze dane z Niemiec i Francji wypadły słabo, przed nami też niepewność związana z negocjacjami wokół nowej umowy handlowej pomiędzy UE, a Wielką Brytanią. Teoretycznie rynki mogą jeszcze żyć wątkiem chińskim – podpisanie umowy handlowej z USA w połowie stycznia jest coraz bardziej prawdopodobne, ale ten temat był już grany w końcu roku i teraz ma już przełożenie głównie na kurs chińskiego juana.

Sporządził:

Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.