Oczy zwrócone na Trumpa

foto: pixabay

Nastroje na rynkach giełdowych nie należą do najlepszych podczas ostatniej sesji w miesiącu. Jest to już drugi miesiąc w pełnej pandemii, podczas którego doszło do wyraźnego odbicia na rynkach finansowych. W momencie względnego opanowania sytuacji (powolne rozprzestrzenianie się wirusa), największe gospodarki na świecie ponownie powróciły do wzajemnych potyczek. Tym razem poszło o Hong Kong, chociaż wiadomo, że kluczem w starciu będą kwestie handlowe między dwoma krajami. Donald Trump ma przedstawić właśnie dzisiaj, co Stany Zjednoczone zamierzają zrobić z Chinami.

Protesty w Hong Kongu zaczęły się mniej więcej rok temu. Chiny chcą doprowadzić do zmniejszenia się autonomii i w tym momencie chcą przeforsować prawo, które umożliwiałoby ekstradycję z tego „państwa-miasta” do Chin. Teoretycznie Chiny zgodziły się, że mniej więcej do 2050 roku zapewnią takie same swobody w Hong Kongu, jakie były, kiedy Wielka Brytania opuszczała kolonię. Zmiany, które chcą wprowadzić Chiny nie podobają się całemu światu. Stany Zjednoczone już wcześniej sprzeciwiały się tym działaniom w Hong Kongu, ale prawo, które zostało ustanowione i oficjalnie potępiało działania Chin, nie zmieniły w zasadzie pod względem realnym. Co więcej, umowa handlowa Pierwszej Fazy prawdopodobnie uciszyła nieco Stany Zjednoczone. Co jednak w momencie, kiedy Trump traci elektorat, Chiny są zalążkiem pandemii, która doprowadziła do globalnego kryzysu, a jednocześnie druga gospodarka na świecie nie wywiązuje się z zapisów porozumienia? Daje to w zasadzie wolną rękę Trumpowi do reakcji. To oczywiście nie podoba się rynkom i nie są one pewne tego, na co może zdecydować się amerykański prezydent. Mogą to być kolejne restrykcje handlowe, które prawdopodobnie będą dotyczyć kluczowych dla obu gospodarek towarów, takich jak elektronika czy technologia. Wiemy dobrze, że to właśnie spółki technologiczne były odpowiedzialne za rajd na giełdach w ostatnich tygodniach. Czy Trump zdecyduje się na mocne podejście w stosunku do Chin? Wszystko będzie prawdopodobnie jasne po nadchodzącym weekendzie. Wobec tego teoretycznie można spodziewać się dużych luk cenowych podczas poniedziałkowego otwarcia.

Sytuacja na rynkach finansowych nie wydaje się dzisiaj dobra. Indeksy w Europie tracą ponad 1%, natomiast na Wall Street spadki powoli sięgają tego poziomu. Z drugiej strony polski rynek wydaje się negować informacje zza granicy. Może to być efekt odrabiania wczorajszych strat powiązanych z cięciem stóp procentowych. WIG20 zakończył dzisiejszą sesję ze wzrostem na poziomie 0,24%, meldując się wyraźnie powyżej poziomu 1700 punktów.

Michał Stajniak

Starszy Analityk Rynków Finansowych

XTB

michal.stajniak@xtb.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.