Listopad okazał się zaskakująco dobrym miesiącem w polskiej gospodarce sprawiając, że tempo wzrostu PKB w ostatnim kwartale może być ponownie bliskie 5%. Dobre dane, ale też korzystne nastroje na rynkach globalnych ponownie umocniły złotego.
Po niezłych danych z rynku pracy w poniedziałek, wczorajsze dane za listopad były bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Odnosi się to szczególnie do danych o sprzedaży detalicznej, która wzrosła aż o 10,3% r/r – najmocniej od stycznia. Co istotne dynamika sprzedaży rośnie bardzo konsekwentnie – 6-miesięczna średnia dla sprzedaży w cenach stałych (po odjęciu inflacji) wynosi 7,3% r/r i jest najwyższa od ponad 5 lat. Rosną też same ceny sprzedaży, w listopadzie ich dynamika wynosiła blisko 1,4% r/r, ale to w dużej mierze zasługa cen energii i żywności. Produkcja przemysłowa wzrosła o 9% r/r – minimalnie mniej niż oczekiwał rynek, również produkcja po wyeliminowaniu sezonowości spadła o 0,6% wobec października, ale trzeba pamiętać, że dane za poprzedni miesiąc były wyjątkowo dobre. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 19,7% r/r pomimo mniej korzystnej bazy odniesienia. Pozytywny wpływ tych danych na rynek ograniczany jest jednak wizją braku podwyżek stóp procentowych w Polsce w przewidywalnej przyszłości.
Na rynkach globalnych już w zasadzie przesądzone jest przyjęcie planu podatkowego w USA – wczoraj odbyły się już głosowania w obydwu izbach Kongresu i na dziś pozostało jedynie ostatnie głosowanie w Izbie Reprezentantów, które traktowane jest jak formalność. Oznacza to, że jeszcze przed końcem roku plan zostanie podpisany przez prezydenta Donalda Trumpa. Co ciekawe, nie spotkało się to z istotną reakcją rynków. O ile Wall Street wyraźnie zyskiwała w poprzednich dniach, nie można tego samego powiedzieć o dolarze, który jest pod wyraźną presją. Wzrosty notowań pary EURUSD powyżej 1,18 są czynnikiem, który wyraźnie złotemu sprzyja. Co ciekawe dzieje się tak pomimo wzrostu rentowności amerykańskich obligacji (wczoraj wzrosły one o 7 punktów bazowych dla 10-latek), co stawia pod znakiem zapytania ostatnią zwyżkę EURUSD. Przyjęcie planu oznacza wzrost deficytu fiskalnego w USA, a to z kolei tworzy przestrzeń dla większej (niż oczekiwana przez rynek) ilości podwyżek stóp procentowych.
Środa na rynkach globalnych zapowiada się dość spokojnie – o 16:00 poznamy dane o sprzedaży domów w USA, zaś 30 minut później dane o zapasach paliw. O godzinie 9:00 euro kosztuje 4,2015 złotego, dolar 3,5479 złotego, frank 3,5994 złotego, zaś funt 4,7502 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis