Wall Street w środę mogła potwierdzić lub zaprzeczyć tezie, zgodnie z którą ustawy obniżające podatki są już po wielokroć zdyskontowane. Środa była bowiem dniem, w którym Kongres ostatecznie przyjął te rozwiązania. Giełdy europejskie zakończyły ten dzień sporymi spadkami indeksów, co na początku (i tylko na początku) sesji mogło nieco martwić rynek amerykański.
Sesja na rynku akcji rozpoczęła się od niewielkich wzrostów indeksów, ale inwestorzy chcący dalej realizować zyski błyskawicznie doprowadzili do tego, że indeksy zabarwiły się na czerwono. W dalszym ciągu jednak koniec roku, słabszy dolar i sprawa podatków oraz kupowania spadków trzymały obóz niedźwiedzi w szachu.
Indeksy krążyły wokół poziomu neutralnego i tam dzień zakończyły (S&P 500 stracił 0,08%) potwierdzając, że sprawa obniżenia podatków jest już w pełni zdyskontowana. Gdyby nie to, że nadchodzi koniec roku powiedziałbym, że zbliża się większa korekta.
Na GPW w środę WIG20 rozpoczął sesje od prawie półprocentowego wzrostu, ale bardzo szybko pogarszające się nastroje na innych giełdach zaczęły indeks obniżać. W końcu GPW poddała się presji zagranicznych nastrojów i WIG20 wrócił do poprzedniego poziomu stabilizacji, a potem powędrował niżej.
Trudno powiedzieć, czy w tym momencie na zachowanie GPW miała wpływ decyzja Komisji Europejskiej, która postanowiła wysłać wniosek do Rady Europejskiej o uruchomieniu artykułu 7 Traktatu UE w sprawie zmian w systemie sądownictwa w Polsce. Na przykład złoty zareagował tylko przez chwilę i nieznacznie.
GPW najpewniej temat zlekceważyła. Nic dziwnego, że tak się stało, bo w krótkim terminie sprawa nie ma większego znaczenia, ale w długim może odstraszyć część zagranicznych inwestorów. W krótkim terminie liczył się koniec roku i window dressing.
Nie dziwiło więc to, że WIG20 przed rozpoczęciem sesji w USA ruszył na północ, ale początek sesji w Stanach ten trend załamał. Dzięki fixingowi udało się jednak zachować mikroskopijną zwyżkę WIG20 (0,14%). W sytuacji, kiedy indeksy we Francji i w Niemczech kończyły sesję wyraźnymi spadkami indeksów takie zakończenie sesji w Polsce pokazywało, że rynek chce rosnąć.
Dzisiaj koniec dyskontowania tematu podatkowego w USA teoretycznie powinien zaszkodzić obozowi byków, ale giełdy we Francji i w Niemczech już wczoraj zareagowały spadkami indeksów, więc dzisiaj mogą już lekko odbijać, a nasz rynek nie ma z innymi większej korelacji, co może w końcu roku bykom pomagać. Jeśli jednak będzie się zapowiadała kolejna sesja spadkowa w USA to sukcesu nasz obóz byków nie odniesie.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis