W ostatnich trzech miesiącach ceny miedzi rosły dwukrotnie szybciej niż złota. Ten metal stał się najatrakcyjniejszy dla inwestorów finansowych.
Od początku kwietnia miedź zdrożała o ponad 30 proc., a złoto zyskało 15 proc. Cena miedzi wzrosła do 6 500 USD/tona. W marcu ten metal kosztował tylko 4 370 USD za tonę.
Skąd tak wysokie wzrosty? Chiny odpowiadają za ponad 50 proc. światowego popytu na miedź i ożywienie gospodarcze w tym kraju spowodowało wzrost popytu.
– Zapasy miedzi spadły do najniższego poziomu od pięciu lat – mówi w rozmowie z MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB.
Pojawiły się też problemy podażowe, przyczyniając się do wzrostu cen. W największych kopalniach w Chile i Peru nasiliło się zagrożenie strajkami na tle płacowym, przerywane jest wydobycie miedzi.
Ameryka Południowa jest jednym z głównych ognisk koronawirusa, stad dodatkowe obawy, że kopalnie będą zamykane właśnie na kontynencie, gdzie jest ich najwięcej.
Złoto drożeje wolniej, kosztuje powyżej 1 800 USD za uncję. Jest najdroższe od 2011 r. Brakuje 100-110 USD do historycznego rekordu.
– Srebro zaczyna doganiać wzrosty cenowe, które dotyczyły złota. Srebro jest wydobywane tam gdzie miedź stąd zmienność cenowa jest podobna. Gdy pojawiają się problemy podażowe z miedzią dotyczą one także srebra – wyjaśnia ekspert XTB. – Duży jest wzrost popytu na srebro ze strony funduszy ETF.
Ceny srebra przekroczyły poziom 19 USD za uncję, brakuje bardzo niewiele do szczytów z zeszłego roku.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis