Komentarz walutowy – złoty korzysta na globalnych ruchach

foto: NBP

Euro najtańsze od sierpnia, złoty najtańszy od września. Co się stało? Wiele osób może być zdziwionych takim obrotem spraw. Czy inflacja czasem nie wzrosła do niemal 18%? Czy nie zbliża się recesja? Czy Fed nie podniósł (w odróżnieniu od RPP) wyraźnie stóp procentowych?

Ostatnie dni pokazują jak istotny – szczególnie w krótkim terminie – dla notowań złotego jest sentyment na globalnych rynkach. Przepływ kapitału ze spółek technologicznych do aktywów „starej gospodarki” przybrał tak bardzo na sile, że europejskie rynki kompletnie zignorowały posiedzenie Fed, co widać choćby w notowaniach WIG20 – wczoraj najwyżej od końcówki sierpnia. Czym jest to spowodowane? Nie ma w sumie jednego bardzo oczywistego powodu. Sezon wyników w USA okazał się (jak na razie) dobry dla tradycyjnych spółek i znacznie gorszy dla flagowych spółek technologicznych. W Chinach zaczęło mówić się o pewnym luzowaniu restrykcji COVID, choć napływające informacje są nieco sprzeczne. Ciepła jesień w Europie powoduje spadek cen notowanych tu surowców energetycznych i tym samym wspiera euro. Powodów można się zatem doszukiwać, wydaje się jednak, że to przejaw nadal sporej ilości pieniądza na rynku. Jeśli banki centralne chcą ograniczyć popyt aby zdusić presję inflacyjną, nie będzie to dobre dla przyszłych wyników tradycyjnej gospodarki. Jednak rynki na chwilę obecną się tym nie przejmują, a mocny ruch wzrostowy na EURUSD i rosnące giełdy to silne wsparcie dla notowań złotego.

Dlatego choć lokalnie nie zmieniło się kompletnie nic, dolar potaniał o niemal 40 groszy, a euro o ponad 20. Długoterminowa tendencja na razie jednak nie uległa zmianie. Przy inflacji w Polsce znacznie przekraczającej tę w strefie euro, presja na osłabienie złotego będzie kontynuowana i nawet na wykresie EURPLN obecny ruch jest jedynie korektą w dłuższym ruchu wzrostowym. W tym kontekście ważna będzie jutrzejsza decyzja RPP. Ważna nie tyle dla krótkoterminowej reakcji – przy utrzymaniu obecnych nastrojów nawet brak podwyżki może nie wyrządzić widocznej szkody. Oczywiście podniesienie stóp z 6,75 na 7% będzie też mieć mocno umiarkowane znaczenie makroekonomiczne. Jednak liczy się sygnał, że Rada nie odpuściła celu inflacyjnego, budowanie wiarygodności, która na dłuższą metę dla złotego (oraz długu, którego rząd będzie musiał emitować więcej) ma bardzo istotne znaczenie.

Ta decyzja jednak dopiero jutro. Dziś kalendarz jest spokojny. O 7:45 euro kosztuje 4,67 złotego, dolar także 4,67 złotego, frank 4,71 złotego, zaś funt 5,37 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.