Komentarz walutowy – EBC wspiera złotego

foto: NBP

Nastroje na globalnych rynkach uległy w ubiegłym tygodniu zdecydowanemu pogorszeniu, ale złoty trzyma się mocno. Naszą walutę wspiera globalne osłabienie dolara, a tu spore zasługi ma ostatnio EBC. Ostatnie dwa tygodnie roku to mniej danych i wydarzeń, ale na rynku walutowym to często okres sporych zmian.

Wysoka inflacja i zakończony cykl podwyżek stóp procentowych w Polsce – wiele osób spodziewa się, że taka kombinacja musi oznaczać osłabienie złotego. Tak się jednak nie dzieje. Złoty w ostatnim czasie radził sobie bardzo dobrze, szczególnie w relacji do dolara. Czy wysoka inflacja nie jest dla naszej waluty problemem?

Rozumowanie, iż przy stopach niższych od inflacji o ponad 10 punktów procentowych waluta powinna znajdować się pod presją nie jest pozbawione sensu. Relatywnie wyższa inflacja pogarsza konkurencyjność gospodarki i powinno to być równoważone deprecjacją waluty. Widać to w skrajnych przypadkach np. tureckiej spirali inflacyjnej. Jednak to są procesy, które zachodzą w długim okresie i niemal nigdy nie zachodzą liniowo. W krótszym okresie nasza waluta jest bardzo podatna na zmienność na globalnych rynkach i to w ostatnich miesiącach było doskonale widoczne. W momencie gdy Fed wyraźnie podnosił już stopy i jednocześnie rynek bał się o kryzys energetyczny w Europie, kursu EURUSD spadł w pobliże 0,95. Dolar kosztował wtedy ponad 5 złotych, zaś euro blisko 4,90. Jak widać, kiedy euro ma kłopoty, złoty radzi sobie jeszcze gorzej. Dziś cena dolara to ok. 4,40 złotego, a euro kosztuje mniej niż 4,70 złotego. Główny powód? Wzrost kursu EURUSD powyżej 1,06. Stało się tak ponieważ obawy o najgorszy scenariusz dla Europy ustąpiły (pomogła m.in. pogoda), a EBC zaczął szybko gonić Rezerwę Federalną. Owszem, obawy o cel inflacyjny w Polsce i zbyt szybkie zakończenie cyklu przed RPP cały czas są i nie są dla złotego niczym pozytywnym. Jednak obecnie dominuje tutaj wątek globalny.

Co dalej? Przy jastrzębim zarówno Fed, jak i EBC możemy obserwować nienajlepsze nastroje na giełdach a jednocześnie relatywnie mocne euro i tym samym dobrze radzącego sobie złotego. Ale uwaga, obecnie banki centralne realizują politykę ściągania pieniądza z rynku, a ta może zaowocować „wypadkiem przy pracy”, czy inaczej nagłą utratą rynkowej płynności. W takich sytuacjach niemal zawsze dochodzi do umocnienia dolara i osłabienia złotego. Warto o tym pamiętać przy aktualnych poziomach bo zazwyczaj pytania o kupno walut pojawiają się już po dużym osłabieniu złotego.

Bieżący tydzień na rynkach globalnych w kalendarzu wygląda dość spokojnie. Dziś mamy indeks Ifo w Niemczech (10:00), który jednak raczej nie wygeneruje dużej zmienności. W skali całego tygodnia najważniejsze są piątkowe dane o inflacji PCE z USA. W Polsce mamy sporą paczkę miesięcznych danych jutro i w środę. O 9:20 euro kosztuje 4,69 złotego, dolar 4,40 złotego, frank 4,74 złotego, zaś funt 5,38 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.