Dolar ponownie nie ma alternatywy na rynku, choć oczywiście euro trzyma się wciąż całkiem nieźle. Niemniej, pomimo chęci chłodzenia gospodarki ze strony Fed, ta pokazuje wciąż naprawdę bardzo dobre wyniki, które powodują, że Fed będzie musiał w dalszym ciągu brnąć w mocne podwyżki stóp procentowych. Czy dominacja dolara będzie trwała do końca tego roku?
Rynek wycenia jedynie 25% prawdopodobieństwa na to, że Fed podniesie stopy procentowe o 100 punktów bazowych podczas posiedzenia w środę w kolejnym tygodniu. Wydaje się to być coś abstrakcyjnego, biorąc pod uwagę, że jeszcze niedawno nie było pewności czy Fed zdecyduje się na 75 punktów bazowych, czy już zwolni podwyżki do 50 punktów bazowych. Teraz nikt nie ma wątpliwości, że Fed nie zamierza zwalniać. Na koniec tego roku wyceniana jest stopa rzędu 4,25%! Co daje nam oczywiście perspektywę do tego, że stopy zostaną podniesione jeszcze o 175 punktów bazowych od obecnego poziomu. W takich warunkach absolutnie żadna waluta nie ma możliwości konkurowania z dolarem, w szczególności, że gospodarka amerykańska cały czas pokazuje sporą siłę. Na rynku pracy spada liczba osób bezrobotnych i pomimo osłabienia konsumpcji, nie jest ona taka jaką obserwowalibyśmy w okresach recesji. Do tego wszystkiego mamy spadek cen benzyny, dlatego Stany Zjednoczone mogą pozostać gospodarczo naprawdę mocne do końca tego roku, czego nie widać w przypadku Europy czy Chin, nie wspominając już o Rosji.
Dolar jest oczywiście bardzo mocny, ale euro teoretycznie może łapać wiatr w żagle. Kluczowym czynnikiem dla euro jest to jak mocny będzie kryzys energetyczny w Europie. Jeśli kraje UE zgodnie z założeniami zdecydują się na ograniczenie popytu i dojdzie do dalszej dywersyfikacji dostaw paliw kopalnych czy również dojdzie do pewnych zmian w postaci dążenia do neutralności klimatycznej, wtedy w przypadku euro otworzy się naprawdę sporo miejsca do potencjalnego umocnienia. Podobnie mogłoby być w przypadku funta czy jena, choć w tym przypadku przeszkadza nadchodzący kryzys w Wielkiej Brytanii i w przypadku Japonii brak perspektyw do zmiany polityki monetarnej, choć jak pokazały ostatnie dane dotyczące handlu zagranicznego, słaby jen staje się naprawdę dużym problemem.
Koniec tygodnia pokazuje, że ostatnie dni należały do dolara. Siła tej waluty doprowadziła do tego, że złoto spadło do 2,5 letnich minimów. Z kolei dzisiaj o poranku za dolara musieliśmy płacić 4,7215 zł, za euro 4,7139 zł, za funta 5,3893 zł, za franka 4,9025 zł.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis