Koronawirus uderza w projekty naftowe.
Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej zakończyła się spadkiem notowań. Niemniej, zgodnie z oczekiwaniami, zejście cen ropy na nowe tegoroczne minima wywołało kontrę ze strony kupujących, którą obserwujemy dzisiaj. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI na razie nie oddaliła się jednak istotnie od poziomu 50 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent utrzymują się w okolicach 54 USD za baryłkę.
Wśród inwestorów na rynku ropy naftowej nadal widoczny jest pesymizm, wynikający z obaw o popyt na ropę naftową na świecie. Jest już w zasadzie pewne, że koronawirus istotnie negatywnie przełoży się na wzrost gospodarczy w Chinach, a to oznacza, że jego efekt będzie widoczny także w globalnym ujęciu.
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
Rozprzestrzenianie się wirusa odbiło się już w pewnym stopniu na popycie na ropę w Chinach. Spółka PetroChina poinformowała wczoraj o spadku przepustowości swoich rafinerii o około 10% na skutek stłumionego popytu na paliwa w Chinach. Swoją produkcję paliw ograniczyły także inne spółki petrochemiczne (m.in. Sinopec) oraz mniejsze rafinerie.
Z kolei w Kanadzie kwestia koronawirusa może negatywnie przełożyć się na produkcję ropy naftowej. Gwałtowna przecena ropy w styczniu stawia pod znakiem zapytania niektóre tamtejsze projekty wydobywcze, w tym nowy duży projekt związany z wydobyciem tego surowca z piasków roponośnych.
Fakt, że na skutek wirusa cierpi nie tylko popyt na ropę, lecz zaczyna cierpieć także jej podaż, jest czynnikiem ograniczającym potencjał spadkowy na wykresie notowań tego surowca.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis