Wczorajszy odczyt inflacji z USA dał bykom nadzieje, że presja cenowa w gospodarce zacznie systematycznie spadać. Siłą rzeczy wraz z wyczerpującym się 'tematem rynkowym’ jakim przez niemal cały 2022 rok była inflacja kwestią czasu jest jak rynki chwycą się innego tematu, który zastąpi jej wagę. W ten sposób Wall Street staje przed dylematem: presja cenowa słabnie ale co dalej? Czy spadająca szybciej od oczekiwań inflacja zwiastuje również głębsze od oczekiwań spowolnienie gospodarcze? Jak przełoży się ono na oczekiwania oraz same wyniki giełdowych spółek? I przede wszystkim, czy Fed będzie gotowy znów rzucić koło ratunkowe rynkom i luzować politykę monetarną równie szybko jak ją zacieśniał?
Na dzisiejszym posiedzeniu uwaga inwestorów skoncentruje się na projekcjach Fedu na 2023 rok. Choć skład członków Fed ulegnie zmianie na bardziej gołębi, to Jerome Powell wciąż utrzyma decydujący głos. Zaskoczenia w zakresie samej podwyżki niemal na pewno nie będzie, 50 pb jest niemal przesądzone, co pozwala bykom marzyć o dalszym pivocie. Choć pierwszy od miesięcy gołębi ruch Fedu zbliża się wielkimi krokami, to obniżki stóp wciąż wydają się tematem odległym. Inflacja choć spada, wciąż znajduje się na nieakceptowalnie wysokich poziomach, a zbyt szybki powrót do poprzedniej ery 'taniego pieniądza’ mógłby okazać się katalizatorem jej ponownego wzrostu.
Jerome Powell wiele zainwestował w budowę jastrzębiego wizerunku i choć pierwsze, poważne i pozytwne efekty polityki monetarnej przychodzą, Rezerwa Federalna zapewne pozostanie daleka od rezygnacji z obranego kursu w pół drogi do osiągnięcia 2% celu inflacyjnego. W ten sposób Wall Street ponownie może boleśnie przekonać się, że niższa inflacja mimo ostrożnego pivotu w postaci niższych podwyżek stóp zwiastuje recesję przychodów wciąż relatywnie wysoko wycenianych spółek z S&P 500 i w gruncie rzeczy jest przecież efektem słabszej kondycji konsumentów. Potwierdzałoby to też 'normę’ z historycznych pivotów Fedu, po których największe amerykańskie indeksy najczęściej pogłębiały spadki. Warto dodać, że choć niższa od poprzednich, podwyżka o 50 pb wciąż jest znacząca. Tak długo jak gospodarka USA wydaje się nie wysyłać alarmujących sygnałów, a rynek pracy pozostaje mocny Rezerwa Federalna prawdopodobnie nie będzie skłonna do obniżek stóp, którymi ryzykowałaby powrót inflacji. Nie bez znaczenia może być podsycający inflację zmierzch globalizacji oraz powiązane z nim problemy z podażą. Rynki mogą znajdować się u progu fundamentalnej zmiany w polityce monetarnej, która zachodzi po kilkudziesięciu latach niskich stóp procentowych, które napędzały wyceny indeksów, premiowały finansowanie tanim długiem i ryzykowne narzędzia inwestycyjne.
Polski rząd próbuje spełnić wymogi Komisji Europejskiej w celu otrzymania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Projekt ustawy o Sądzie Najwyższym przygotowany przez PiS trafił już do Sejmu. Według komentarzy ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego, projekt ma spełnić wszytkie wymogi. Liderzy opozycji zgodzili się na procedowanie projektu na przyszłym posiedzeniu. Uwolnienie ma szanse wzmocnić polską walutę oraz oraz walkę z blisko 20% inflacją. Według premiera Mateusza Morawieckiego odblokowanie środków zwiększy inwestycje w drogi, energetykę, sieci przesyłowe oraz zielone źródła energii. WIG20 zyskał dziś 0,15% wobec słabszych nastrojów na europejskich parkietach, gdzie tracił DAX, FTSE i CAC40. W przeciwieństwie do poprzednich reakcji indeksów przed decyzjami FOMC i konferencjami Powella indeksy amerykańskie dziś mają się dobrze, a bycze momentum z wczorajszej sesji przedłuża się. S&P500 zyskuje 0,52%, NASDAQ rośnie o 0,46%, przy 0,62% wzrostach Dow Jones. Dzisiejsze posiedzenie FOMC pokaże czy Fed podzieli euforyczną reakcję inwestorów na spadającą inflację i może zaważyć na giełdowych nastrojach w końcówce roku.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis