Komentarz giełdowy: Wall Street chce szybko pożegnać korektę

foto: flickr

Dziś główne indeksy giełdowe notują osłabienie nastrojów po dynamicznej, wzrostowej passie choć na Wall Street obserwujemy duży napływ kupujących w drugiej części sesji. W ciągu ostatnich dwóch dni byki miały okazję poczuć błogostan, obserwując wybuch euforii spowodowany niższą inflacją na Wall Street. Jednak czy odczyt ten jest tak samo ważny dla Fed i czy wskazuje na szybki pivot? Z pewnością jest ważny, jednak na rewolucję prawdopobonie znów jest zbyt wcześnie. W końcu tak samo jak przysłowiowa jaskółka wiosny nie czyni, tak jeden, korzystniejszy odczyt niemal na pewno nie zachwieje filarami polityki Fedu. Obecnie S&P500 notowane jest wyżej niż w momencie, gdy Fed pierwszy raz w tym roku podniósł stopy o 75 punktów bazowych i wymazało wszystkie 'przeceny’ spowodowane trzema kolejnymi restrykcyjnymi podwyżkami.

Większość podwyżek stóp procentowych Fed prawdopodobnie ma już za sobą przez co inwestorzy uwierzyli, że najgorsze minęło. Nie zapomnijmy jednak, że stopy prawdopodobnie wciąż będą przez Fed podwyższane, nawet jeśli tempo podwyżek spowolni. Dodatkowo nie jest jasne ile czasu będą utrzymywane na restrykcyjnych poziomach. James Bullard, szef Rezerwy Federalnej z St.Louis zasugerował, że stopy procentowe Fed mogą znaleźć się w przedziale między 5%-7%, przy czym poziom 5% może być dolną granicą. Obecnie referencyjna stopa Fed wynosi między 3,75 a 4% zatem do 'dolnej granicy’ brakuje niewiele. Ale warto podkreślić – 'niewiele’ oznacza mnóstwo dodatkowego stresu finansowego dla podmiotów już obecnie nadwyrężonych dotychczasowymi podwyżkami. Loretta Mester, szef Fed z Cleveland wskazała dziś na ryzyko stabilności finansowej, która może pojawić się nagle i którego prawdopodobieństwo wystąpienia rośnie wraz z postępującym zacieśnianiem polityki monetarnej i spadkiem płynności na rynku. O ile komentarz taki mógł zostać odebrany gołębio, wskazujac że Fed w końcu zacznie 'kalkukować’ w istocie niekoniecznie jest pozytywny dla Wall Street. Z każdą podwyżką i miesiącem restrykcyjnych stóp w USA, ryzyko niespodziewanego 'eventu’ i zachwiania stabilnością wydaje się rosnąć, choć samo ryzyko nie przesądza o tym, że powyższe wystąpi.

W opozycji do Mester, James Bullard szef Fed z St.Louis wskazał, że problem ze stabilnością na rynkach finansowych nie jest obecnie 'bazowym scenariuszem’ Fedu. Jastrzębie komentarze Bullarda wpłynęły dziś nastroje inwestorów. Bullard zasugerował, że  nawet gołębie założenia dotyczące obecnego stanu polityki monetarnej uzasadniają dodatkowe podwyżki stóp. Według szefa Fed z St. Louis dotychczasowa polityka Fed nie jest jeszcze wystarczająco restrykcyjna by zmniejszyć inflację. Jego zdaniem istnieją wciąż pozytywne czynniki dla gospodarki USA m.in. wysoki poziom oszczędności gospodarstw domowych i utrzymująca się zamożność Amerykanów. Niezmiennym jest fakt, że wszystkie znaki wskazują na mniejszą, 50 pb podwyżkę w grudniu a rynki finansowe szczególnie uważnie będa przyglądać się następnemu odczytowi inflacji, który może przesądzić o nastrojach w 2023 roku.

Indeksy giełdowe próbują dziś wymazać spadki z początku notowań. S&P500 traci 0,5%, NASDAQ nieznacznie traci 0,17%. Dow Jones wychodzi na plus i wskazuje symboliczne 0,02% na plusie. Walory największych techów radzą sobie relatywnie słabo, najlepiej wypada Apple i Microsoft. Zyskują walory chińskich spółek Tencent i Alibaba. Świetnie radzą sobie też niektóre mniejsze spółki o mniejszej kapitalizacji rynkowej m.in. BlackSky, firma operująca w branży obrazowania satelitarnego i danych. DAX wzrósł dziś o 0,23% w obliczu doniesień Bloomberga, według których EBC prawdopodobnie podniesie stopy o 50 pb w grudniu tj. mniej od 75 pb oczekiwań analityków. WIG20 zaliczył kolejną, słabą sesję i osunął się o 1,89% testując poziom 1700 punktów, który ostatecznie został wybroniony.

Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.