Sezon wyników na Wall Street nabiera tempa i jak do tej pory obfituje w pozytywne niespodzianki co napędza apetyt na ryzyko i poprawia atmosferę na giełdowych parkietach. Już sam start należał do udanych, gdy siłę konsumentów potwierdził zaskakująco udany raport Pepsico. Branża finansowa jak do tej pory również wygląda pozytywnie, wczoraj dobrze odebrany został przez rynek raport Goldman Sachs, a dziś wyobraźnię rozpalił świetny raport Netflixa. Choć część analityków instytucjonalnych spodziewa się indeksowego 'dołka’ w I kwartale przyszłego roku, część inwestorów postanowiła nie czekać i rozpocząć akumulację wcześniej. Czy pozytywny sentyment rzeczywiście wróci na rynek?
Współtwórca funduszu Oaktree, Howard Marks podkreślał, że o ile w rzeczywistości rzeczy zwykle mają tendencję do poruszania się w szerokim, niejednoznacznym zakresie, rynek determinują nieprzerwanie dwie emocje – chciwość i strach, a giełda zna niewiele odcieni bieli i czerni. Idąc za tym cykl można podzielić co do zasady na trzy fazy. W fazie pierwszej inwestorzy niemal jednogłośnie spodziewają się, że będzie coraz gorzej dopóki nie pojawia się kontrariańska grupa odważnych inwestorów, która zaczyna dostrzegać warunki sprzyjające poprawie i stawia na to pieniądze. W miarę jak szeregi tej grupy są zasilane na rynku zaczyna dominować przekonanie, że poprawa właściwie ma już miejsce i jest w toku. W miarę jak przekonanie to zaczyna przeważać inwestorzy skłonni są wierzyć, że będzie już tylko lepiej – powstaje nowa bańka spekulacyjna, a wyceny ponownie lądują na poziomach dalekich od equilibrium. Obserwując rynek w obecnej fazie wydaje się, że najbliżej nam do początku drugiej fazy w czasie której odważni inwestorzy przekonują się co do stopniowej poprawy sentymentu do ryzyka. Wciąż jednak rynek wydaje się bliższy fazie pierwszej niż fazie trzeciej. W końcu spadki w niepewnym otoczeniu makro i bezprecedensowych, geopolitycznych czynników ryzyka mogą wrócić. Takim zdarzeniem mogłyby być nieprzerwanie jastrzębi Fed, przełamanie nuklearnego tabu czy restrykcje handlowe na linii Waszyngton – Pekin.
Atmosfera między dwoma największymi gospodarkami świata jest wciąż podgrzana, Waszyngton poinformował, że rozważa udostępnienie udziału w produkcji amerykańskiego uzbrojenia Tajwanowi. Możemy domyślać się, że przyczyną 'wtajemniczenia’ Tajwanu do amerykańskich programów Departamentu Obrony jest nie tylko rywalizacja z Chinami ale również dostęp do półprzewodników i mocy produkcyjnych, którego brakuje Amerykanom. Przypomnijmy, że docelowo Tajwan ma mieć też możliwość odpłatnego wypożyczania amerykańskiego uzbrojenia w ramach ustawy o 'land lease’. Pekin pręży muskuły i poinformował dziś o wojennej gotowości sił zbrojnych, na ewentualną militarną konfrontację z Amerykanami. Na ostatnim szczycie Socjalistycznej Partii Chin, Xi Jinping podkreślił, że Pekin nie zrezygnuje z roszczeń do Tajwanu, zastrzegając możliwość użycia siły jeśli będzie to konieczne.
Napięcia rynku półprzewodników i negatywny stosunek Republikanów do kluczowej dla amerykańskiej dywersyfikacji strategicznych dostaw ustawy 'CHIPS and Science Act’, forsowanej przez Demokratów tłumaczą słaby sentyment wokół amerykańskich producentów półprzewodników. Ustawa zakłada blisko 52 miliardy USD finansowania, mające stymulować rozwój amerykańskiego sektora chipów i wesprzeć krajowych producentów jak Intel, AMD czy Texas Instruments. Spółki w atmosferze niepewności mają wciąż wyraźny problem by podążyć na północ w ślad za indeksowymi średnimi.
Po udanym raporcie Netflixa, który zdołał odwrócić spadkowy trend subskrypcji z pierwszej połowy roku Wall Street wstrzymuje dziś oddech przed kwartalnym raportem Tesli, wokół której oczekiwania nie słabną mimo pogorszenia warunków rynkowych, sprostanie oczekiwaniom będzie dla firmy wyzwaniem, a dalszy los jej notowań zdaje się leżeć po stronie konsumentów samochodów. Największe techy pokazują dziś słabość, notowania Microsoftu, Amazon i Alphabet znajdują się pod kreską. Sesja przebiega nieco korzystniej dla Meta Platforms i Apple. Na fali zyskującego 14% Netflixa rosną dziś notowania Snap.
S&P500 traci dziś 0,1%, NASDAQ zyskuje 0,2%, a Dow Jones rośnie o 0,25%. Wydaje się, że odreagowanie może trwać dopóki nie nastąpi wydarzenie decydujące o definitywnym pogorszeniu rynkowych sentymentów. Trzeba przyznać, że coraz trudniej będzie niedźwiedziom przekonać byki do błędu, w miarę jak wyniki finansowe będą bić oczekiwania analityków, a jastrzębia presja Fedu będzie zbliżać się do apogeum. Dalsza część sezonu wyników wciąż nie jest jednak przesądzona, publikacje gigantów Doliny Krzemowej w przyszłym tygodniu rzucą więcej światła na przyszłe notowania indeksu NASDAQ. Tymczasem oczy Wall Street wyraźnie zwracają się w kierunku Tesli, elektrycznego perpetum mobile Elona Muska. Sprostanie oczekiwaniom nie będzie jednak proste, a ewentualne rozczarowanie może doprowadzić Wall Street do defensywnych refleksji.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis