Komentarz giełdowy: Ballada o zakręconym kurku

foto: flickr, GPW

Poniedziałkowa sesja upływa pod znakiem stosunkowo umiarkowanych spadków jak na sytuację, która właśnie rozgrywa się na naszych oczach. Indeks WIG20 stracił 0,91%, w czym największymi niechlubnymi beneficjentami spadków są Allegro z wynikiem 5,44% pod kreską oraz Kęty z wynikiem 4,51% na minusie.

W centrum uwagi inwestorów była piątkowa decyzja Gazpromu, której niby wszyscy się spodziewali, a jednak, sądząc po drastycznym wzroście cen gazu TTF, mało kto realnie się spodziewał – Rosja zakręciła kurek z gazem. A raczej pozostawiłą zakręconym po ostatnim „przeglądzie technicznym”, który miał miejsce w dniach 31 sierpnia – 2 września. Ceny gazu TTF wzrosły dzisiaj ponad 20%, DAX traci ponad 2% … to chyba byłoby na tyle, jeśli chodzi o słynną giełdową maksymę, że negatywne informacje o potencjalnym odcięciu Europy od rosyjskiego gazu „są już w cenach”. Rosja zapowiedziała, że owszem jest skłonna wznowić dostawy gazu do Europy … o ile ta zniesie nałożone sankcje gospodarcze. Doprowadza to do bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której testowana będzie siła europejskich liderów politycznych oraz solidarność z Ukrainą. Na ile elektorat największych europejskich państw będzie w stanie ponosić coraz wyższe koszty energii, opału oraz – czego nie można wykluczyć – możliwości racjonowania gazu w Niemczech w imię słusznej z moralnego punktu widzenia sprawy dalszego „dociskania” Putina sankcjami gospodarczymi w celu utrudniania mu prowadzenia wojny. Moskwa poprzez szantaż energetyczny może próbować skłócić europejskie kraje oraz testować granice wytrzymałości zwykłych Europejczyków, którzy mogą w końcu powiedzieć dość – nie chcemy już ponosić kosztów tej wojny, znieśmy sankcje. Pytanie, czy takie postępowanie nie doprowadzi jedynie do wydłużenia trwania wojny poprzez ułatwienie prowadzenia jej przez Rosję, pozostaje na dzień dzisiejszy otwarte.

Pocieszającym wydaje się fakt, iż średni poziom zapełnienia magazynów z gazem w Unii Europejskiej wynosi niemal 80%, dla Polski współczynnik ten wynosi 99,62%. Według najnowszych prognoz, jeśli Rosja utrzyma zakręcony kurek z gazem w sezonie grzewczym, przy relatywnie normalnych warunkach pogodowych (bez silnych mrozów), gazu może zabraknąć dopiero w marcu. W kwestii energii, rząd rozważa rząd rozważa zamrożenie cen prądu w 2023 do pewnego pułapu zużycia. Nie można też wykluczyć scenariusza racjonalizacji surowców energetycznych. Zdaje się, że w wobec realnego kryzysu energetycznego stoimy w obliczu jednego z największego wznowienia interwencjonizmu w historii.

Pytanie tylko, kto za to zapłaci?

Maciej Kietliński

Ekspert Rynku Akcji, XTB

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.