Rynek od dwóch tygodni czeka na kolejny pakiet wsparcia od amerykańskiego Kongresu, ale jak widać, nie jest on potrzebny do ustanawiania kolejnych rekordów na Wall Street. Wystarcza polityka Fed i… eliminacja zagranicznej konkurencji. Notowania zyskiwały również po dwóch poprzednich raportach z rynku pracy – czy dziś będzie podobnie?
Zwykle wzrost napięć na linii USA-Chiny był źle odbierany przez rynki, z oczywistych (wydawałoby się) powodów. Teraz jednak jest dokładnie na odwrót – wczoraj technologiczny Nasdaq poszybował ku kolejnemu rekordowi za sprawą drożejących o ponad 6% akcji Facebooka. Te uruchomił nowy produkt Reels, umożliwiający dodawanie krótkich video do Instagrama. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że prezydent USA właśnie zakazał używania chińskiej aplikacji TikTok w USA, a ta jest niekwestionowanym liderem. W tym kontekście ostatnie przesłuchania szefów gigantów technologicznych w Kongresie pod kątem monopoli wyglądają jeszcze bardziej groteskowo. Oczywiście dla Facebooka to szansa, ale inwestorzy zdają się nie dostrzegać drugiej strony medalu – np. możliwości zakazania sprzedaży produktów Apple w Chinach.
Na rynku walutowym mamy wyczekiwanie na dzisiejszy raport NFP. Para EURUSD trzykrotnie dotarła do poziomu 1,19, ale nie była w stanie przebić tej bariery. Dolar próbuje się umacniać, ale wydaje się, że o tym rozstrzygnie dopiero raport NFP. Szacunki ADP były słabe, wskazujące na wzrost (a raczej powrót) zatrudnienia o zaledwie 167 tys. Jednak w poprzednich miesiącach ADP nie doszacowywał poprawy na rynku pracy i był następnie rewidowany w górę. Dlatego rynkowe oczekiwania na poziomie wzrostu zatrudnienia o 1,4 mln nie są nierealne. Dane poznamy o 14:30.
Na razie złoty nieco traci. O 9:30 dolar kosztuje 3,7302 złotego, euro 4,4164 złotego, frank 4,0920 złotego, zaś funt 4,8907 złotego.
(dr Przemysław Kwiecień – XTB)
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis