Kolejne napięcia wokół Tajwanu

Poniedziałkowa sesja upływa pod znakiem pogłębiających się spadków na warszawskim Parkiecie Głównym. Indeks WIG20  traci 2,43%, w czym największymi niechlubnymi beneficjentami spadków są JSW z wynikiem 6,45% pod kreską oraz PGNIG z wynikiem 5,23% na minusie. W centrum uwagi inwestorów było zaostrzenie relacji pomiędzy Chinami i Tajwanem.

 

Sytuacja pomiędzy Chinami i Tajwanem była napięta od dłuższego czasu. Warto przypomnieć, iż Chiny uważają Tajwan za integralną część swojego państwa, co z punktu widzenia geopolitycznego nie jest na rękę Stanom Zjednoczonym. Na początku sierpnia na Tajwanie miała miejsce wizyta przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi. W odpowiedzi strona chińska rozpoczęła ćwiczenia wojskowe, w pobliżu Tajwanu, które trwają po dziś dzień.

 

W ostatnim czasie na linii Tajwan – Chiny – USA dochodziło do kilku pomniejszych demonstracji sił, jak chociażby ostatnia informacja o tym, że dwa amerykańskie ​​krążowniki Chancellorsville i Antietam przeprowadzają operację w cieśninie tajwańskiej. Ponadto czwartek na Tajwan przybyła z wizytą senator Marsha Blackburn, zasiadająca w komisjach handlu i służb zbrojnych. Co więcej, Politico podało dzisiaj informację o tym jakoby Joe Biden planował zwrócić się do Kongresu o zatwierdzenie 1,1 miliarda dolarów sprzedaży broni dla Tajwanu, w tym 60 pocisków przeciwokrętowych i 100 pocisków powietrze-powietrze. Chiny również nie próżnują i wysyłają coraz więcej bezzałogowych dronów na przestrzeń powietrzną Tajwanu. Tajwan zagroził, że otworzy ogień do każdego chińskiego drona, który bez uprzedzenia naruszy ich przestrzeń powietrzną. Na “czczych” pogróżkach się nie skończyło – iż Tajwan zdecydował się na strzały ostrzegawcze w kierunku chińskiego drona, który znalazł się w okolicy przestrzeni powietrznej Tajwanu, co wpłynęło na notowania amerykańskich indeksów.

 

Krótko mówiąc, życzenie “oby przyszło Ci żyć w ciekawych czasach” zdaje się materializować na naszych oczach.

 

(Maciej Kietliński – XTB)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.