Jak Zachód powinien reagować na wojnę w Ukrainie?

https://www.pexels.com/

Należy mieć świadomość, że Rosja nie zatrzymuje się widząc słabość. Rosja nie zatrzyma się widząc ustępstwa i uległość – co pokazało między innymi brak pokojowego rozwiązania konfliktu na Wschodzie Ukrainy przez ostatnie kilka lat. Rosja w tym czasie przygotowywała kolejne narzędzia inwazji militarnej, Rosja przygotowywała też ideologiczną podmurówkę pod te konflikty, pod pełnoskalowy konflikt z Ukrainą. Te same argumenty widać w przypadku państw nadbałtyckich – Polski, Czech czy Słowacji. Coraz częściej słyszymy narrację o denazyfikacji. Wprost zostało to powiedziane w stosunku do Ukrainy. Coraz głośniej też wybrzmiewa w stosunku do państw Europy Środkowo-Wschodniej. Rosyjska machina propagandowa, dezinformacji oraz przekazy płynące od społeczeństwa rosyjskiego pokazują, że jest przyzwolenie społeczne na taką politykę. Nadal widać bardzo wysokie ratingi poparcia społecznego dla Vladimira Putina oraz dla jego polityki. A także bardzo wysoki współczynnik poparcia dla dalszego ekspansjonizmy rosyjskiego wobec innych państw. Dlatego Zachód musi dalej utrzymywać kolektywne wsparcie dla Ukrainy w różnym wymiarze. Od wojskowego, po polityczny i gospodarczy – po to, żeby rosyjskie koszty inwazji były na tyle duże, by opóźnić lub osłabić realizację dalszych imperialnych kroków Rosji.

 

– Jeżeli popatrzymy na to, jak Zachód reaguje – czy powinien zareagować na politykę Rosji – to przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że polityka rosyjska, szczególnie pod rządami Vladimira Putina, opiera się na rosyjskim nowym imperializmie – powiedział serwisowi eNewsroom  Mariusz Marszałkowski, ekspert portalu BiznesAlert. – Czyli mało tego, że mówimy o resentymencie do Związku Radzieckiego – ale mówimy też o odradzaniu się polityki Rosji na kształt Związku Sowieckiego. Związku Sowieckiego lat 30-tych dwudziestego wieku. Czyli tego bytu, który przez politykę ekspansji, przez siłę militarną chciał zagarniać kolejne ziemie, kolejne terytoria i rozszerzać swoje strefy wpływów nie tylko w wymiarze politycznym, kulturalnym i gospodarczym – ale także w typowym wymiarze militarnym i terytorialnym. Polityka rosyjska weszła na tory otwartej konfrontacji z Zachodem. Oczywiście głównie przez podaż czy regulację podaży surowców energetycznych. Dlatego jeżeli Zachód opuści Ukrainę w momencie, kiedy trwa najbardziej gorący etap konfliktu rosyjsko-ukraińskiego to jest ryzyko, że Rosjanie za kilka kilkanaście lat zapukają do kolejnych drzwi Europy: państw bałtyckich – możliwe, że nawet Polski. To już nie jest myśl political science fiction, wydumanego zagrożenia – ostrzega Marszałkowski.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.