Jeżeli inflacja nadal będzie rosnąć, zainteresowanie inwestowaniem w mieszkanie może utrzymać się na wysokim poziomie. Jednak ryzykujemy dużo podpisując zwykłe umowy najmu, istnieje bezpieczniejszy sposób.
Gdy inflacja odbiła do 2,9 proc. oszczędzanie na lokatach bankowych jeszcze bardziej straciło na atrakcyjności. Chętnie kupujemy 2-letnie, o stałym oprocentowaniu, które jest jednak niższe od obecnej inflacji. Obligacje skarbowe 4 i 10 letnie oprocentowane są powyżej inflacji. Wprawdzie są to obligacje długoterminowe, ale możemy je sprzedać przed terminem zapadalności.
Ostatnio rósł udział nowych mieszkań kupowanych za gotówkę, co właśnie najczęściej związane jest z inwestowaniem w lokale pod wynajem. – Stopa zwrotu w inwestycję w mieszkanie może wynieść 6-10 proc., ale brutto czyli przed uwzględnieniem podatku i dodatkowych kosztów, a ewentualne koszty kredytu też obniżają rentowność takich inwestycji – mówi w rozmowie z MarketNews24 Jarosław Sadowski z Expandera.
Rentowność takiej inwestycji może drastycznie obniżyć zła lokalizacja, gdy trudno będzie o chętnych na wynajęcie mieszkania. Można też trafić na nieuczciwe osoby, które nie będą płacić i nie będą chciały wyprowadzić się po wypowiedzeniu umowy przez właściciela.
– Najlepiej podpisać umowę najmu okazjonalnego, wtedy minimalizuje się ryzyko, że gdy ktoś nam nie płaci nie odzyskamy szybko mieszkania – doradza ekspert z Expandera.
Zawierając zwykłą umowę o najem lokalu, nie może on wyrzucić lokatora, który nie chce wyprowadzić się z wynajmowanego mieszkania. Lokator musi mieć zapewniony lokal socjalny, co powoduje częstą nieskuteczność wyroków eksmisyjnych. Najem okazjonalny m.in. likwiduje okres ochronny uniemożliwiający eksmisję lokatora, który trwa od 1 listopada do 31 marca.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis