Jednym z kluczowych wyzwań stojących przed Polską jest kryzys demograficzny. To długoterminowe wyzwanie, gdyż konsekwencje kroków podjętych teraz będziemy mogli zobaczyć dopiero w przyszłości. Niemniej jednak konsekwentna walka z kryzysem demograficznym jest potrzebna już teraz, gdyż zmniejszona pula osób na rynku pracy zaczyna poważnie wpływać na naszą gospodarkę. Statystyki sugerują, że już teraz grozi nam spowolnienie gospodarcze wysokości 0,2%. Dzieje się tak, ponieważ mniejsze zasoby kadrowe wpływają na kondycję rynku pracy i odbijają się na działalności przedsiębiorstw. Zawęża się rynek konsumencki, co wpływa na obrót gospodarczy w państwie. Przyspiesza proces starzenia się społeczeństwa, co obciąża system opieki zdrowotnej i budżet państwa, wypłacający coraz więcej emerytur – rośnie liczba osób, które są wieku emerytalnym, natomiast osób pracujących na te emerytury jest wyraźnie mniej. Kryzys demograficzny już dzisiaj dotyka wielu obszarów gospodarczych Polski. Żeby mu zaradzić, musimy podjąć zdecydowane działania na kilku frontach.
– Już dzisiaj wiemy, że jest to element, który będzie wpływał negatywnie na wzrost gospodarczy w Polsce. Powinniśmy więc pracować nad poprawą tego bilansu, projektując na przyszłość różne rozwiązania – powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Kubisiak, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Ważną kwestią jest polityka migracyjna. Mniej więcej sześćdziesiąt milionów Polaków rozsianych jest po wszystkich zakątkach globu – to zasób, który możemy przyciągnąć z emigracji, na którą wysłała ich sytuacja gospodarcza lub zaszłości historyczne. Dostosować należy również wytyczne polityki emigracyjnej, które pozwolą nam przyciągać nowych pracowników z Unii oraz ze Wschodu. Kolejną kwestią jest poprawa poziomu urodzeń. By podnieść dzietność Polaków, musimy zadbać o lepszą dostępność instytucji opiekuńczych i edukacyjnych, a także dopasować rynek pracy do modelu rodziny z dziećmi. Z niedawnych badań Eurostatu wynika, że trudno jest w Polsce łączyć karierę zawodową z opieką nad dziećmi. To hamuje wzrost poziomu urodzeń w naszym kraju i jednoznacznie łączy się z kolejnym obszarem polityki demograficznej – aktywizacją grup społecznych wykluczonych z rynku pracy. Wśród ich przedstawicieli, między innymi młodych matek i osób niepełnosprawnych, mamy duże rezerwy kadrowe. Musimy nauczyć się je wykorzystywać – wzorem naszych sąsiadów, gdzie poziom aktywności zawodowej jest o prawie 10% wyższy. Pracując w wymienionych obszarach nie uda nam się jednak całkowicie zaradzić depopulacji naszego kraju. Jedyne, co możemy zrobić, to zamortyzować jej skutki – ostrzega Kubisiak.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis