Firma doradcza Walter Herz przeprowadziła badanie, by sprawdzić jak firmy radzą sobie w obecnej sytuacji na rynku biurowym i jakie efekty przynosi praca zdalna
Okazuje się, że tylko 10 proc. firm przed wybuchem epidemii nie przewidywało możliwości pracy zdalnej pracowników. Zdecydowana większość, bo aż 90 proc. przedsiębiorstw już wcześniej umożliwiała taką formę pracy swoim ludziom.
W ocenie większości ankietowanych, produktywność w pracy świadczonej zdalnie wcale nie spadła albo obniżyła się tylko w nieznacznym stopniu. A według jednej trzeciej pytanych, efektywność ich pracy w czasie epidemii nawet wzrosła.
Ponad połowa osób, które wzięły udział w badaniu zajmuje stanowiska managerskie, a 16 proc. dyrektorskie. Wśród ankietowanych 50 proc. przedsiębiorstw zatrudnia od 50 do 250 osób, jedna trzecia do 50 pracowników, a 16 proc. to firmy w których pracuje ponad 250 osób. Większość to firmy związane z branżą IT, bankowością i ubezpieczeniami.
Największym wyzwaniem dla osób pracujących w domu okazała się ergonomia stanowiska pracy i fizyczne środowisko, w jakim aktualnie pracują, w tym także work – life balance związany z świadczeniem pracy w domu. Zdecydowanie mniejsze trudności badani mają z nawiązywaniem kontaktów biznesowych i sprzętem do pracy, czy technologiami do komunikacji.
– Jedną z najbardziej namacalnych zmian, jakie przyniósł COVID19 jest forma komunikacji z klientami. Aż 75 proc. firm wykorzystuje dziś do niej kanały wideo. Tylko jedna czwarta nie wprowadziła takiej obsługi – informuje Bartłomiej Zagrodnik, Managing Partner/CEO w Walter Herz.
– Na uwagę zasługuje też fakt, że wśród ankietowani przedstawicieli firm, takich którzy widzą zdecydowanie negatywny wpływ obecnej sytuacji na funkcjonowanie przedsiębiorstwa nie jest dużo. Większość potwierdza niezbyt sprzyjające oddziaływanie kwarantanny na działalność firmy. Niewielki odsetek pytanych wskazuje zaś na neutralny wpływ epidemii na przedsiębiorstwo – mówi Krzysztof Foks, Analyst w Walter Herz.
Wśród najbardziej wyraźnych trudności i wyzwań, jakie pojawiły się wraz z wirusem najwięcej osób wymieniło zmianę organizacji pracy biura, wydłużenie czasu pracy i procesów oraz konieczność wprowadzenia takiej formy pracy, by została utrzymana ciągłość działań i bieżących zadań firmy. Ponadto, wskazywano na utrudnienia związane z ograniczeniem ilości i wielkości spotkań, co wymiernie rzutuje na efektywność. Ankietowani zauważali również spadek ilości zleceń i produktywności, powiązany ze strachem przed chorobą.
Aby zapobiec zakażeniom firmy przede wszystkim wprowadzały pracę zdalną. Wzrosła też dbałość o dezynfekcję pomieszczeń. Do niezbędnego minimum ograniczano spotkania w firmach. Zapadały też decyzje o zamrożeniu niektórych działań i procesów.
Zarządcy i właściciele budynków skupili zaś uwagę na utrzymywaniu wyjątkowej czystości powierzchni wspólnych w biurowcach. Do tego wprowadzane były zmiany w obsłudze korespondencji i kurierów na terenie obiektów oraz w funkcjonowaniu recepcji. Zadbano też o dostarczenie najemcom i pracownikom płynów do dezynfekcji, a dostęp do budynków został ograniczony.
Niemal 95 proc. właścicieli biurowców dostrzega wpływ, jaki wprowadzony w naszym kraju stan epidemii ma na ich biznes. Około 87 proc. pytanych przyznało, że najemcy kontaktują się z nimi w celu uzyskania informacji na temat działań, jakie mogą podjąć w obecnej sytuacji.
Większość właścicieli budynków biurowych mówi też o negatywnym wpływie, jaki mają zmiany wprowadzone w życiu społecznym na proces budowy i aranżacji powierzchni najmu. Jedna trzecia respondentów miała trudności z interpretacją oddziaływania kwarantanny na prowadzenie budów, a 13 proc. ankietowanych dostrzegło jej pozytywny wpływ.
Prawie 70 proc. zarządzających biurowcami potwierdza natomiast niesprzyjające działanie obecnych ograniczeń na negocjacje umów. Ponad 30 proc. badanych nie widzi zaś przeszkód w negocjacjach.
W sprawie wpływu COVID19 na bieżące funkcjonowanie biurowców zdania są podzielone. Połowa ankietowanych nie dostrzega większego wpływu, a druga połowa wskazuje, że jest on negatywny lub zdecydowanie negatywny.
W ocenie prawie 90 proc. badanych właścicieli i zarządców budynków aktualna sytuacja negatywnie rzutuje także na ilość odnotowanych zapytań o dostępne powierzchnie biurowe. Tylko 11 proc. inwestorów nie widzi w tym aspekcie problemu. Spadek liczby zapytań w najbliższych miesiącach prognozuje natomiast prawie 80 proc. ankietowanych. A niemal 70 proc. przewiduje również zmniejszanie się ilosci rozpoczynanych w najbliższym czasie procesów.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis