Niepokojącym sygnałem na rynku nieruchomości staje się powrót cen transakcyjnych na rynku pierwotnym do poziomów sprzed kryzysu finansowego. Tempo wzrostu cen, zwłaszcza w ostatnim roku, było stosunkowo wysokie. W porównaniu do III kwartału 2017 roku, we wszystkich dużych miastach zanotowano wzrost przeciętnej ceny transakcyjnej.
Były to wzrosty ceny za 1 m2 powierzchni użytkowej mieszkania od prawie 13% w Gdańsku, poprzez 9% w aglomeracji katowickiej, do 6% we Wrocławiu.
Z jednej strony zaciąganiu wyższych kredytów sprzyjają dobre warunki makroekonomiczne w polskiej gospodarce i rosnące płace, z drugiej jednak strony zjawisko to jest wymuszane stałym wzrostem cen mieszkań oraz zainteresowaniem większymi powierzchniami. Podwyżki cen lokali wymuszane są z kolei szybko drożejącymi materiałami budowlanymi, rosnącymi cenami gruntów, a przede wszystkim rosnącymi kosztami pracy w sektorze budowlanym. Wszystko to napędzane jest wzmożoną podażą, która próbuje odpowiedzieć na duży popyt na mieszkania. Popyt podtrzymują z kolei tanie kredyty.
– Wzrosty cen na rynku pierwotnym i wtórnym różnią się w sposób dość istotny – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Jacek Furga, prezes AMRON SA. – Na rynku pierwotnym jest to wzrost o 8-12 proc., gdy na wtórnym o 5-8 proc.
Wzrost na rynku wtórnym związany jest z wymianą mieszkań sprzed dekady na nowsze.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis