Po odbiciu notowań ropy naftowej na początku tygodnia, notowania tego surowca delikatnie osuwają się w dół. Mimo że rynek ropy jest już mocno wyprzedany, a potencjał do dalszych zniżek cen już praktycznie się wyczerpał, to nadal strona popytowa nie ma siły na doprowadzenie do dynamicznych i trwałych zwyżek cen tego surowca.
Nad globalnym rynkiem ropy naftowej rozpościera się wizja wojny cenowej pomiędzy producentami „czarnego złota”. Zapowiadały ją m.in. Arabia Saudyjska oraz Rosja, które po fiasku rozmów OPEC+, dotyczących potencjalnego przedłużenia porozumienia naftowego, od kwietnia nie będą miały żadnych oficjalnych limitów produkcji ropy.
Perspektywa zwiększania produkcji ropy naftowej przy jednoczesnym osłabieniu popytu na ropę, wynikającemu z problemów globalnej gospodarki powiązanych z pandemią koronawirusa, to recepta na utrzymywanie się niskich cen ropy naftowej jeszcze przez dłuższy czas. Z tej przyczyny, kolejne firmy z branży naftowej zapowiadają cięcie wydatków inwestycyjnych w bieżącym roku.
Konkretne liczby na razie podało pięć naftowych gigantów: Chevron, Saudi Aramco, Total, Equinor i Royal Dutch Shell. Cięcia wydatków kapitałowych w tych firmach w bieżącym roku mają wynieść łącznie 19 mld USD, co oznacza spadek o 18% w porównaniu do początkowych tegorocznych planów, zakładających wydatki rzędu 109 mld USD.
W długoterminowej perspektywie, ograniczenie capex przez firmy naftowe będzie działało jako mechanizm regulujący dla cen ropy naftowej. Powiązany z tym spadek produkcji będzie bowiem wspierał stronę popytową na tym rynku. Niemniej, nie zmienia to faktu, że ten proces będzie rozciągnięty w czasie.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
DM BOS
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis