G-7 za nami, ale Kim przed nami

foto: flickr

O wpływie posiedzenia G-7 na rynki pisałem już sporo rano, niemniej myślę, że warto rozwinąć jeszcze jedną myśl z nim związaną. Weekendowe spotkanie w Quebecu mogło pokazać fiasko dotychczasowej strategii Trumpa, który miał nadzieję, że USA są na tyle znaczące gospodarczo, że będą w stanie rozbić jedność bloku G-6 w kluczowych sprawach, co dałoby pole Waszyngtonowi to forsowania bilateralnych (dwustronnych) umów z poszczególnymi krajami. Zresztą taki był fundament polityki Trumpa, jaki prezentował pod początku swojego urzędowania. Teraz wprawdzie fiaska tego typu działań jeszcze nie widzimy, ale Biały Dom raczej nie spodziewał się, że decydenci będą tak zgodni w sprawach dotyczących wolnego handlu. To co obserwujemy teraz – zaczepki Trumpa na Twitterze – przypomina nieco poszczekiwanie psa, które może być przejawem pewnej bezsilności.

Jeżeli prezydent USA pójdzie na spotkanie z Kim Dzong Unem rozpoczynające się we wtorek o 3 w nocy polskiego czasu z bagażem „emocji” ze szczytu G-7 to nie będzie dobrze. Niewykluczone jednak, że Trump będzie chciał ogłosić sukces i może przystać na warunki rozbrojenia KRLD stawiane przez Kima. Scenariusz bazowy na obecną chwilę zakłada, że spotkanie przebiegnie w dobrej atmosferze, ale bez znaczących deklaracji po obu stronach zapowiadających rychłe wypracowanie porozumienia rozbrojeniowego przez grupy robocze z obu krajów. Niemniej, gdyby zrealizował się najbardziej pozytywny scenariusz, to dałoby to pretekst do spadku globalnego ryzyka, a najbardziej zyskałyby na tych informacjach waluty Antypodów, a jen kontynuowałby obserwowane dzisiaj osłabienie. Niemniej inwestorzy powinni być przygotowani na każdy scenariusz, a więc i na to, że Trump i Kim odchodzą od stołu bez wypracowania żadnej wspólnej deklaracji. Obaj politycy są w pewnym sensie trudno przewidywalni w swoich działaniach…

Para USD/JPY wydaje się być jedną z najciekawszych konfiguracji, gdyż dzień po szczycie w Singapurze, mamy posiedzenie FED, które ma szanse podbić oczekiwania wobec dolara. Jen może zyskać w przypadku negatywnego scenariusza rozmów w Singapurze, ale nawet gdyby tak się stało, to USD/JPY mógłby szybko odrobić straty w oczekiwaniu na FED w środę.

Technicznie USD/JPY wygląda nieźle – widać, że para znalazła lokalne wsparcie w rejonie 108,00-108,40, a dzisiaj dodatkowo złamane zostało górne ograniczenie potencjalnego kanału spadkowego i można zaryzykować przesunięcie wsparcia w stronę 109,50. Mocny opór to strefa 110,10-110,50. Wydaje się, że na jej wyraźne złamanie trzeba będzie poczekać do posiedzenia FED w środę.

Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.