Na początku grudnia rynki w pierwszej kolejności będą musiały zmierzyć się z następstwami szczytu G20 i rezultatem rozmów przywódców USA i Chin. Ryzyka polityczne nie znikną w obliczu szczytu OPEC w drugiej części tygodnia. Po drodze sentyment będą kształtować indeksy aktywności biznesowej (PMI/ISM), a przekaz z banków centralnych będzie analizowany pod kątem ich reakcji na oznaki spowolnienia gospodarczego. Zwieńczeniem tygodnia będzie raport z rynku pracy USA.
Przyszły tydzień: ISM, NFP z USA, Powell z Fed, PMI z Europy i Chin, debata nad brexitem, RPP, RBA, PKB, sprzedaż detaliczna z Australii, BoC
Dane z USA zaczynają zyskiwać bardziej na znaczeniu po tym, jak przedstawiciele Fed z prezesem Powellem na czele podkreślili przejście do trybu silniejszego uzależnienia swoich decyzji od danych, co ożywiło debatę o skali podwyżek w przyszłym roku. Indeksy ISM (pon, śr) wciąż pozostają powyżej swoich odpowiedników z innych części świata, ale obawy o wojny handlowe i hamowanie globalnego wzrostu mogą w końcu zaciążyć na nastrojach w firmach. Główna uwaga będzie na raporcie z rynku pracy (pt), gdzie wiele będzie zależeć od siły dynamiki wynagrodzeń i jej przełożenia na inflację. Prezes Fed Powell będzie prezentował w Kongresie sytuację gospodarczą (śr) i jego poglądy będą uważnie analizowane. Jeśli będzie chciał sprostować swój komentarz z ostatniej środy tygodnia (odebrany gołębio), będzie to ważny sygnał dla dolara.
W strefie euro finalne odczyty indeksów PMI (pon, śr) potwierdzą słabą postawę gospodarki w listopadzie. Dane z niemieckiego przemysłu (czw, pt) prawdopodobnie jeszcze nie wskażą na odreagowanie przestojów w sektorze motoryzacyjnym (dostosowanie do nowych regulacji). Euro nie znajdzie impulsu do wzrostów z informacji powiązanych z Eurolandem i EUR/USD pozostanie funkcją dolara i ogólnego sentymentu.
W Wielkiej Brytanii indeksy PMI (pon-śr) zejdą na drugi plan na rzecz debaty w parlamencie nad projektem porozumienia brexitu. We wtorek rozpocznie się pięciodniowa debata (8 godzin dziennie) nad projektem z możliwością zgłaszania poprawek. Cały proces może skutkować nową wersją porozumienia akceptowalną w oczach brexitowców, ale równie dobrze może uwypuklić silne różnice zdać członków parlamentu i pokazać, że wersja premier May jest jedyną, która uchroni kraj przed chaotycznym rozstaniem z UE. Głosowania nad poprawkami dostarczą zmienności w notowaniach GBP. Uważamy, że w wycenie funta jest już sporo pesymizmu, łącznie z dyskontowaniem odrzucenia porozumienia w pierwszym głosowaniu 11 grudnia, ale na ten moment trudno być przekonanym, że ewentualne odbicie będzie gładkie.
Indeks PMI dla przemysłu z Polski (pon) balansuje blisko granicy sygnalizującej ekspansję/kurczenie się sektora, więc kolejny słaby odczyt podniesie obawy o tempo ożywienia. Oczekujemy lekkiego wzrostu do 50,7 (z 50,4) z dalszymi ograniczeniami po stronie zamówień eksportowych, co też negatywnie odbija się na subindeksie zatrudnienia. Rada Polityki Pieniężnej pozostaje na autopilocie i po posiedzeniu (wt-śr) nie spodziewamy się niespodzianek. Zaskakująco słaby odczyt inflacji za październik (1,2 proc., prog. 1,6 proc.) wzmacnia stanowisko gołębi i oczekiwania prezesa Glapińskiego dla braku zmian stóp procentowych do 2020 r. Pozostajemy neutralnie nastawieni do złotego, zakładając konsolidację blisko 4,30 do końca roku.
Kalendarz z Japonii nie zawiera niczego szczególnego i JPY dalej pozostanie na łańcuchu giełd i rynku długu. Gołębie komentarze szefa Fed zbiły w dół rentowności obligacji USA, co osłabia USD/JPY, ale obrona wzrostów przez rynek akcji stanowi siłę kontrującą. Trudno przewidzieć wynik rozmów Trump/Xi, zatem i kierunki dla USD/JPY pozostają otwarte. Uważnie będziemy też się przyglądać zachowaniu chińskiego rynku akcji, który będzie najbardziej wrażliwy na informacje o perspektywach wojen handlowych. Po danych PMI (pon, śr) można się spodziewać słabszych odczytów odzwierciedlających niepewność krajowych przedsiębiorców.
Z Australii otrzymamy szacunek PKB za III kw. (śr) oraz kilka istotnych odczytów za październik: pozwolenia na budowę (pon), sprzedaż detaliczna i bilans handlowy (czw). Większa wrażliwość AUD będzie na rozczarowania, szczególnie w przypadku słabnięcia popytu konsumpcyjnego w reakcji na wyższy koszt kredytu i niższe ceny nieruchomości. Decyzja RBA (wt) nie powinna przynieść zmian, choć interesującym będzie, czy nie wzrosną obawy banku o wpływ wojen handlowych. Poza tym AUD będzie barometrem oceny sentymentu po spotkaniu Trump/Xi na szczycie G20. Kalendarz z Nowej Zelandii jest pusty – oczekujemy, że kiwi będzie podlegał pod rynkowe nastroje.
Bank Kanady prawdopodobnie utrzyma stopy procentowe bez zmian (śr). Z jednej strony jest dopiero co po październikowej podwyżce. Z drugiej silne spadki cen ropy naftowej będą zmartwieniem dla bankierów centralnych i mogą zachwiać profilem inflacji, która póki co jeszcze trzyma się w środku celu określonego przedziałem 1-3 proc. Zbyt wiele ostrożności w komunikacie i na konferencji prasowej będzie stanowić zagrożenie dla wysokiej wyceny podwyżki na kolejnym posiedzeniu w styczniu (66 proc.) i CAD może ucierpieć od gołębich komentarzy. Uwaga też na korelację z ropą naftową w obliczu szczytu OPEC (czw-pt). Uzgodnienia dotyczące redukcji wydobycia będą pozytywna niespodzianką, choć nie przypisujemy im wysokich szans z uwagi na opór Arabii Saudyjskiej.
Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis