Europejskie raje podatkowe

foto: pixabay

Do tej pory raje podatkowe były kojarzone z odległymi wyspami na Morzu Karaibskim, gdzie występowały bardzo niskie stawki podatkowe. Kapitał był transferowany właśnie w takie dalekie miejsca, aby obniżyć podstawę opodatkowania niemalże do zera. Jednak ze względu na międzynarodowe regulacje, np. raportowanie na poziomie każdego państwa o wpływach korporacyjnych, od kilku lat tego typu działania odchodzą w niepamięć. Z kolei cały czas się utrzymują europejskie raje podatkowe – czyli np. Irlandia czy Holandia. Co roku Irlandia odnotowuje zwiększone wpływy z CIT, czyli podatku od dochodów osób prawnych o ok. 67%, natomiast Holandia o 37%. W Irlandii stawka opodatkowania korporacyjnego jest bardzo niska – wynosi 12,5 %.

 

– Irlandia pozwala na specjalne mechanizmy optymalizacyjne – czyli  na tzw. transfer zysków, co może dodatkowo obniżać podstawę opodatkowania. Właściwie wszystkie największe, globalne, cyfrowe firmy są zarejestrowane w europejskich rajach podatkowych – powiedział serwisowi eNewsroom Łukasz Błoński, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Trzecim typem rajów podatkowych, które w dalszym ciągu funkcjonują na terenie Unii Europejskiej, są kraje podpisujące specjalne porozumienia z międzynarodowymi korporacjami. Przykładem takiego państwa jest Luksemburg. W Luksemburgu swoją siedzibę podatkową ma europejska filia Amazona – amerykańskiego przedsiębiorstwa handlowego prowadzącego największy na świecie sklep internetowy. Amazon, pomimo ogromnych zysków odnotowanych w 2020 r., nie zapłacił ani jednego euro z tytułu podatku CIT w całej UE. Co więcej, zanotował stratę – a dzięki temu dostał odpis podatkowy, który może być zamortyzowany na bieżącą działalność – tłumaczy Błoński.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.