W ostatnich tygodniach sytuacja na rynku miedzi zmieniała się jak w kalejdoskopie. Kilka sesji w pierwszych dniach czerwca przyniosło dynamiczne zwyżki notowań tego metalu na skutek obaw o strajk w największej kopalni miedzi na świecie, chilijskiej Escondida. Niemniej, później pojawiły się rozczarowujące dane makroekonomiczne z Chin, które doprowadziły do spadkowego odreagowania – natomiast w ostatnich dniach presję spadkową na ceny miedzi wywołuje głównie zaostrzenie relacji handlowych na linii USA-Chiny, które budzi pytania o przyszłość całego globalnego handlu oraz światowej gospodarki.
Sytuacja na rynku miedzi w ostatnim czasie pokazuje, jak dynamicznie potrafią się zmieniać nastroje inwestorów na tym rynku – i jak krótka może być ich pamięć. Obawy związane z napięciami handlowymi pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami praktycznie całkowicie przyćmiły kwestię sporu w kopalni Escondida. Warto przypomnieć, że nadal trwają tamtejsze negocjacje pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych a władzami operującej kopalnią spółki BHP Billiton – i chociaż obie strony już wielokrotnie deklarowały gotowość i chęć osiągnięcia kompromisu, to nie jest tajemnicą, że ich propozycje dotyczące płac wyraźnie się dotychczas różniły. Sytuacja w kopalni Escondida będzie więc powracać na rynek miedzi w kolejnych tygodniach.
Tymczasem obecnie w centrum uwagi są relacje USA-Chiny, które weszły w nową fazę wzajemnych pogróżek dotyczących możliwych ograniczeń w handlu. Ostrą retorykę utrzymuje nie tylko Donald Trump, ale także strona chińska, a to zwiększa awersję inwestorów do ryzyka, uderzając negatywnie w notowania miedzi. W ciągu ostatnich kilku sesji notowania miedzi w USA zniwelowały już praktycznie całą zwyżkę z pierwszych dni czerwca i powróciły do okolic 3,07 USD za funt.
Dorota Sierakowska
BossaFX
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis