Wczorajsze wystąpienie szefa Fed było mocno wyczekiwane przez inwestorów. Jednak Jerome Powell nie powiedział nic, co zszokowałoby rynki. Dolar jednak jest nieco słabszy, co sprzyja notowaniom złotego.
Szef amerykańskiego banku centralnego zdaje raport o stanie gospodarki i działaniach polityki pieniężnej przed Kongresem dwa razy w ciągu roku – w lutym oraz lipcu. Zwykle są to bardzo mocno wyczekiwane wystąpienia, gdyż odpowiadając na wiele pytań, prezes Fed często wyjawia więcej w kwestii planów niż pokazują oficjalne dokumenty. Tym razem jednak tak nie było. Przypomnijmy, że Fed podniósł stopy procentowe w grudniu, jednak już w styczniu wobec symptomów pogorszenia koniunktury zdecydował się złagodzić ton i prezes Powell wielokrotnie wskazywał na dłuższy okres „cierpliwości” przed kolejnym ruchem. Wczoraj, zatem w tej materii nie dowiedzieliśmy się wiele nowego, jednak Powell pozostawił drzwi otwarte do podniesienia stóp w tym roku. Wskazał na mocny rynek pracy i rosnącą presję płacową, a to argumenty, które mogłyby zadecydować o podwyżce, gdyby koniunktura poza USA poprawiła się. Naszym zdaniem jednak nie dojdzie do takiego ruchu szybciej niż w czerwcu tego roku.
Pomimo większej dawki optymizmu ze strony prezesa Fed, dolar wczoraj tracił. Sprzyjały temu rosnące oczekiwania odnośnie wydłużenia terminu, do którego podpisana musi być umowa wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Notowania funta wobec dolara znalazły się wczoraj na poziomie najwyższym od września, zaś wobec złotego od kwietnia ubiegłego roku. Dane z USA były mieszane. Bardzo mocno odbił indeks nastrojów konsumentów, potwierdzając, że wcześniejszy spadek to głównie efekt trwającego do końca stycznia wstrzymania prac rządu. Dobre były też kolejne regionalne dane o aktywności, natomiast bardzo rozczarowały dane o nowych budowach domów, wskazując na coraz gorszą sytuację sektora budowlanego w USA, co wpisuje się w podobne trendy na świecie. Te dane jednak dotyczyły grudnia, podczas gdy „miękkie wskaźniki” lutego.
Gorąco robi się na linii Indie-Pakistan. Po ataku na pozycje bojówek w Pakistanie dziś pakistańskie siły zestrzeliły dwa samoloty Indii, eskalując ponownie drzemiący od lat konflikt. Jak na razie nie wpłynął on szerzej na rynki, jednak Indie to coraz ważniejszy rynek wschodzący, dlatego konflikt w większej skali z pewnością mógłby być odczuwalny.
Dziś kolejne wystąpienie szefa Fed, jednak nie oczekujemy, aby powiedział on coś więcej niż wczoraj. W USA poznamy dane o handlu zagranicznym, w Kanadzie inflację (obydwie publikacje 14:30), zaś w Europie dane o nastrojach (11:00). O 8:50 euro kosztuje 4,3266 złotego, dolar 3,8022 złotego, frank 3,8049 złotego, zaś funt 5,0435 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis