W latach 2018-2019 liczba promocji art. BIO w gazetkach zwiększyła się o ok. 830%. Największy wzrost wystąpił w dyskontach i wyniósł przeszło 2300%. Supermarkety i hurtownie też zanotowały duży skok – odpowiednio o ponad 1300% i 1200%. Sieci convenience miały zwyżkę o 800%, cash&carry – o 725%, a hipermarkety – o 660%. Z kolei sama powierzchnia promocyjna tego typu artykułów poszerzyła się o 96%. Pod tym względem najbardziej poszły w górę dyskonty – o 1000%, a najmniej hipermarkety – tylko o 35%.
Analiza międzynarodowej firmy Hiper-Com Poland i aplikacji Zdrowe Zakupy wykazała, że w ostatnich dwóch latach sieci handlowe zwiększyły liczbę promocji produktów BIO aż o 826%. Eksperci podkreślają, że rosnąca świadomość konsumentów w zakresie zdrowia i ekologii mocno wpływa na strategię produktową sieci oraz samych producentów. I z całą pewnością nie jest to tylko chwilowa tendencja.
– Promocja produktów BIO daje nie tylko bardzo pozytywny efekt wizerunkowy, ale może też pomóc w generowaniu zysków. Nie są to jeszcze znane artykuły i mocne marki. Konsumentom trudno porównywać ceny między poszczególnymi brandami. Jednak kolejne lata pokażą, które sklepy będą utożsamiane przez klientów z artykułami najwyższej jakości. To one przejmą dynamicznie rosnący rynek – mówi Arkadiusz Paprzycki z aplikacji Zdrowe Zakupy.
Największy skok odnotowały dyskonty. Podniosły liczbę promocji aż o 2333%. Jak wyjaśnia Katarzyna Grochowska z Hiper-Com Poland, w ostatnich dwóch latach segment produktów BIO rósł trzykrotnie szybciej niż cały rynek spożywczy. Przy tak dynamicznym rozwoju sieci musiały oferować więcej rabatów na tego typu artykuły, aby utrzymać klientów. Są oni coraz bardziej wymagający, a jednocześnie wciąż patrzą na ceny. Dyskonty promują niedrogą żywność ekologiczną marek własnych. Arkadiusz Paprzycki dodaje też, że te sklepy kreują trendy, za którymi podążają inni gracze.
– Supermarkety, które zwiększyły liczbę promocji o 1340%, mogą stać się główną konkurencją dyskontów. Na trzecim miejscu są hurtownie ze wzrostem na poziomie 1245%. Wynika to z tego, że zaopatrują wiele sklepów detalicznych. Dalej są sieci convenience z przyrostem wynoszącym 800%, a także cash&carry – 725%. Na końcu znalazły się hipermarkety. Zanotowały skok o 660% – wskazuje Katarzyna Grochowska.
W 2019 roku wyraźnie zwiększyła się też powierzchnia promocyjna w gazetkach przeznaczana na produkty BIO, tj. o 96%. Arkadiusz Paprzycki uważa, że jest to głównie związane z budowaniem świadomości. Na rynku pojawia się coraz więcej art. ekologicznych, często marek własnych. I trzeba je przybliżać konsumentom. Przed sieciami handlowymi stoi wyzwanie w zakresie edukacji klientów i czerpania zysków z dostarczania wysokiej jakości towarów.
– Dyskonty najbardziej poszerzyły powierzchnię – o 1000%. Wiąże się to z największym wzrostem liczby promocji. Ciekawe jest to, że drugie miejsce zajęły sklepy cash&carry z wynikiem 254%. Wyjaśnieniem tej sytuacji jest częste stosowanie całostronicowych promocji. Natomiast trzecia pozycja supermarketów nie jest zaskakująca, skoro są najbardziej zaciętymi rywalami dyskontów. W tym formacie przyrost wyniósł 138% – informuje Michał Majszczyk z Hiper-Com Poland.
Sieci convenience zwiększyły powierzchnię przeznaczaną w gazetkach na produkty BIO o 62%. Najmniejszy wzrost odnotowały hipermarkety, tj. o 35%. W kwestii liczby promocji też zajęły ostatnie miejsce. To może oznaczać, że powoli rezygnują z konkurowania z dyskontami i w przyszłości nie będą tak mocno promowały nowych segmentów.
Analizę wykonali eksperci z międzynarodowej firmy Hiper-Com Poland i aplikacji Zdrowe Zakupy. Porównano, ile razy w gazetkach pojawiały się promocje produktów BIO w całym 2018 i 2019 roku. Zmierzono też, jaką konkretnie powierzchnię zajęły ww. oferty. Sprawdzono wydania wszystkich dostępnych na rynku dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience i cash&carry. Łącznie poddano analizie ponad 12,5 tys. publikacji promocyjnych, w tym ponad 7,2 mln cm2.
Promocja bio nikt nie chce kupować tego przedrożonego gunwa. Te całe etykietki BIO to często tylko pretekst żeby sobie policzyć dwa razy tyle za towar.