USA: Przemawiający wczoraj podczas panelu w Sintrze, Jerome Powell, przyznał, że polityka stopniowych podwyżek stóp procentowych zostanie utrzymana, nadal aktualne jest podejście akomodacyjne.
WIELKA BRYTANIA: Premier Theresa May wygrała wczorajsze głosowanie w Izbie Gmin stosunkiem głosów 319 do 303 – odrzucony został wniosek zakładający możliwość wzmocnienia roli parlamentu w negocjacjach związanych z Brexitem, jeżeli do końca października rząd nie osiągnie porozumienia z Unią Europejską.
NOWA ZELANDIA: Wzrost PKB w I kwartale został dzisiaj potwierdzony na poziomie 0,5 proc. k/k i 2,7 proc. r/r. Rynek nie wykluczał pozytywnej niespodzianki.
AUSTRALIA: Podczas wczorajszego panelu w Sintrze, szef RBA przyznał, że ma nadzieję na utrzymanie pozytywnych tendencji w gospodarce, wyraził nadzieję, że inflacja będzie powracać w stronę celu 2,5 proc. Wyraził jednak obawy związane z wpływem wojen handlowych.
USA / CHINY / RELACJE HANDLOWE: Donald Trump dał do zrozumienia, że rozważa możliwość ograniczenia ekspansji inwestycyjnej chińskich firm w USA. Ograniczenia mogą sięgnąć ponad 1000 podmiotów. Tymczasem wczoraj chińskie władze zapowiedziały „wyraźną odpowiedź” w przypadku intensyfikacji amerykańskich działań w obszarze handlu. Tymczasem Sekretarz ds. Handlu zapowiedział wczoraj, że temat ceł na auta może zostać podjęty 19-20 lipca.
SZWAJCARIA: Narodowy Bank Szwajcarii zgodnie z szacunkami nie zmienił parametrów polityki pieniężnej na zakończonym dzisiaj posiedzeniu. Powtórzone zostały sformułowania o tym, że SNB pozostanie aktywny na rynku walutowym w razie potrzeby, a frank pozostaje wysoko wyceniany.
NORWEGIA: Norges Bank nie zmienił na zakończonym dzisiaj posiedzeniu poziomu stóp procentowych (0,50 proc.), co było oczekiwane. Podtrzymana została sugestia podwyżki stóp „najprawdopodobniej” we wrześniu, gdyż bank centralny pozostaje optymistą w temacie perspektyw wzrostu gospodarczego, oraz inflacji.
Opinia: Można odnieść wrażenie, że uczestnicy rynków finansowych mają świadomość, że brak nowych, mocnych informacji na linii USA-Chiny nie oznacza bynajmniej, że temat spadł z wokandy. On może w każdej chwili powrócić, a informacje chociażby o tym, że Amerykanie rozważają narzędzia ograniczające chińskie inwestycje w USA pokazują tylko, że obie strony raczej nie planują w najbliższym czasie ponownie zasiąść do stołu rozmów. Pozostaje tylko czekać na dalsze eskalowanie tematu (czy Trrump uruchomi procedurę wyższych ceł na towary o rocznej wartości importu 200 mld USD?) i tym samym wzrost globalnego ryzyka.
Wczoraj nieco zastanawiające było wystąpienie bankierów w Sintrze. Szefowie FED, ECB, BOJ i RBA pozostawali optymistami, a z drugiej strony pojawiły się spekulacje, jakoby nastroje w kuluarowych rozmowach były kiepskie. Czy coś to Państwu przypomina?
Dzisiaj nadal widoczna jest presja na rynki wschodzące, co pokazuje tylko, że globalny kapitał nie czuje się pewnie z mniej płynnymi aktywami. To nadmiernie nie zaskakujące, skoro coraz trudniej jest postawić prognozy (ze względu na ryzyko wojen handlowych). Niemniej w tym kontekście nieco zastanawiające jest zachowanie się jena, który dzisiaj jest słabszy. Na układzie USD/JPY powróciliśmy ponad naruszoną linię trendu wzrostowego i kierujemy się ponownie w kluczowy obszar oporu przy 111,00, chociaż pierwsze ważne poziomy można już wyznaczyć od 110,85.
Marek Rogalski
Główny analityk walutowy
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis