Publikacja protokołu Fed z ostatniego posiedzenia nie była rozstrzygająca, ale ostatecznie dolar zyskał i dziś rano jest wyraźnie mocniejszy względem większości walut. W Europie inwestorzy czekać będą na dane o koniunkturze za sierpień, które będą ważną wskazówką dla euro.
Publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia Fed była nominalnie jednym z ważniejszych wydarzeń tego tygodnia. Fed jest jedynym bankiem centralnym, który regularnie podnosi stopy procentowe i ostatnio coraz mocniej zaczęło to ciążyć rynkom wschodzącym, jednocześnie umacniając dolara. W tym roku nastąpiły dwie podwyżki, trzecia szykuje się we wrześniu i opublikowany wczoraj scenariusz taką wersję potwierdza. Wielu członków Komitetu wskazało, że kolejnego ruchu należy spodziewać się „wkrótce”. Niewiele nowego dowiedzieliśmy się, jeśli chodzi o dalsze plany Fed. Przewija się stwierdzenie, że dalsze podwyżki w umiarkowanym tempie są zasadne i to w zasadzie tyle. Wystarczyło to jednak, aby zatrzymać trwające od początku tygodnia osłabienie dolara. Szczególnie, że na rynkach wschodzących nawet bez presji ze strony Fed nie jest spokojnie. Wczoraj obserwowaliśmy dynamiczne osłabienie reala brazylijskiego (w październiku odbędą się tam wybory prezydenckie i ulubieńcy rynków nie są tam faworytami), z kolei w nocy pod presją znalazł się rand południowoafrykański ze względu na wpis na Twitterze Donalda Trumpa, który polecił „przyjrzeć się” konfiskatom ziemi białym farmerom w RPA. Rynki zinterpretowały to jako możliwość nałożenia sankcji, co ostatnio w przypadku USA nie jest niczym nadzwyczajnym. Dlatego też na rynkach wschodzących atmosfera pozostanie zapewne nerwowa.
Dziś rozpoczynamy rundę publikacji wskaźników koniunktury za sierpień. Lipcowe wskazania w Europie przyniosły pewną stabilizację, choć po kilku miesiącach spadków. Na świecie jednak lipiec przyniósł dość zauważalne ochłodzenie koniunktury i sierpniowe dane mają pokazać, czy był to jedynie wypadek przy pracy, czy być może początek niekorzystnej tendencji. Pierwszy odczyt nie był rozstrzygający – japoński PMI dla przemysłu odnotował minimalny wzrost z 52,3 do 52,5 pkt. Do godziny 10:00 poznamy wstępny szacunek PMI dla przemysłu i usług we Francji, w Niemczech, a następnie dla całej strefy euro. Dane mogą zdecydować, czy trwające od wczorajszego wieczora spadki notowań pary EURUSD zostaną utrzymane. O 8:15 euro kosztuje 4,2768 złotego, dolar 3,6980 złotego, frank 3,7569 złotego, zaś funt 4,7630 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis