Do końca roku e-zwolnienie, a w przyszłości telemedycyna

foto: pexels

Od maja są już wystawiane pierwsze e-recepty, a w drugiej połowie roku ma wystartować pilotaż elektronicznych skierowań lekarskich. Z kolei od grudnia zaczną obowiązywać elektroniczne zwolnienia. W przyszłym roku rusza Internetowe Konto Pacjenta, czyli aplikacja umożliwiająca wgląd do wszystkich danych medycznych i historii choroby. Platforma P1, w ramach której zintegrowane zostaną wszystkie te usługi, ma zostać w pełni wdrożona do końca 2019 roku. Informatyzacja polskiej służby zdrowia nabrała rozpędu i jak zapowiada resort zdrowia – kolejnym krokiem będzie rozwój telemedycyny i dostarczanie leków osobom niepełnosprawnym.

– W tym roku wystartował pilotaż e-recepty i rozszerzamy liczbę miast, które będzie obejmować. W grudniu wchodzi elektroniczne zwolnienie, a w przyszłym roku internetowe konto pacjenta. To domyka pewien obraz platformy P1, która była do tej pory nie do ruszenia. Tak jak powiedział premier Morawiecki – informatyzacja służby zdrowia jest dla nas niezwykle ważna i to właśnie robimy. Jeżeli dołożymy jeszcze telemedycynę i szansę na wysyłkowe dostarczenie leków z apteki osobom niepełnosprawnym, czyli tym najbardziej poszkodowanym – to system się domyka i pacjent wreszcie odczuje pozytywne efekty tej informatyzacji – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Łukasz Szumowski, minister zdrowia.

Podczas wizyty u lekarza szukanie historii choroby zajmuje średnio 3,86 min, wypisywanie recept – 4 min, wypisywanie zwolnień – 4,09 min, a uzupełnianie danych osobowych – 4,16 min. W efekcie podczas 20-minutowej wizyty u lekarza aż 16 minut pochłaniają sprawy organizacyjne, a na zbadanie pacjenta zostają mniej niż 4 minuty – wynika z ubiegłorocznego raportu „E-zdrowie oczami Polaków” opracowanego na zlecenie LekSeek. Aż 72 proc. Polaków uważa, że wypełnianie dokumentacji medycznej pochłania lekarzom zbyt dużo czasu.

Już od maja w Siedlcach i Skierniewicach wystawiane są pierwsze e-recepty. Na razie w ramach pilotażu, ale od stycznia 2020 roku elektroniczne recepty mają być już wystawiane we wszystkich gabinetach lekarskich w Polsce. To ułatwi pracę lekarzy i poprawi bezpieczeństwo pacjentów, ponieważ system automatycznie sprawdzi, czy np. pacjentowi nie przepisano leków, które mogą wchodzić w niebezpieczne dla zdrowia interakcje z innymi przyjmowanymi preparatami. W tej formie nie będzie też możliwości fałszowania recept, a NFZ będzie mógł lepiej kontrolować wydawanie leków refundowanych. Poza tym zniknąć mają kolejki do gabinetów lekarskich, w których pacjenci oczekują wyłącznie na przepisanie recepty.

W drugiej połowie roku ma wystartować pilotaż elektronicznych skierowań, które będą obowiązywać wyłącznie w tej formie od stycznia 2021 roku. Kolejny krok to elektroniczne zwolnienia lekarskie, które zaczną obowiązywać od 1 grudnia br., o czym w połowie maja zadecydował Sejm. Docelowo ZUS całkowicie wyeliminuje tradycyjne, papierowe zwolnienia lekarskie. Elektroniczne L4 usprawnią przepływ dokumentacji pomiędzy pracownikiem, przedsiębiorstwem i ZUS. Będą też znaczącym ułatwieniem dla pracowników. Według danych MRPiPS na koniec marca br. – elektroniczne zwolnienia wystawiało 25 proc. lekarzy, a prawie 17 proc. wszystkich zaświadczeń było wydawanych właśnie w tej formie.

Wdrożenie elektronicznych L4 opóźniło się m.in. z powodu protestów lekarzy, którzy argumentowali, że duża część gabinetów lekarskich nie jest nawet wyposażona w komputery. Dlatego w tym roku do NFZ ma trafić dodatkowe 50 mln zł na komputeryzację placówek, zakup oprogramowania i przeszkolenie pracowników i lekarzy.

Nie są to jedyne bariery na drodze do informatyzacji polskiej służby zdrowia. Jak wskazuje minister Łukasz Szumowski, część z nich jest stricte techniczna. Problemem jest m.in. ogromna liczba danych, które będą gromadzone i przesyłane pomiędzy szpitalami, placówkami medycznymi i NFZ, a po drugie – standard przesyłu tych danych.

– To są gigantyczne bazy danych. Połączenie różnych systemów to chyba jedno z najtrudniejszych wyzwań, co widzieliśmy przy okazji informatyzacji ochrony zdrowia w innych krajach, choćby w Wielkiej Brytanii, gdzie wiele miliardów funtów zostało utopionych w próbie integracji systemów z różnych jednostek. Staramy się, żeby te dane cyfrowe, zdjęcia, filmy, dane z zabiegów, choćby z USG czy tomografii, mogły być łatwo przesyłane pomiędzy jednostkami, ale jednocześnie trafiały w jedno miejsce, gdzie pacjent będzie mieć do nich dostęp – mówi minister Łukasz Szumowski.

Wszystkie e-rozwiązania w służbie zdrowia będą zintegrowane w ramach platformy P1, gdzie gromadzona będzie cała dokumentacja pacjentów w formie elektronicznej. W systemie P1 (Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych) będą się znajdować dane medyczne wszystkich obywateli Polski, niezależnie od płatnika.

Budowa platformy informatycznej P1 pochłonęła już do tej pory ponad 700 mln zł, w tym unijne dotacje. System miał wystartować już w 2015 roku, ale okazało się że żaden z wykonawców nie był w stanie dotrzymać terminów. Pod koniec ubiegłego roku resort zdrowia rozpisał przetarg na nowego wykonawcę i zapowiada, że P1 ma zostać w pełni wdrożona do końca 2019 roku. Kontrakt na utrzymanie i rozwój P1 do 2020 roku, wart 26,8 mln zł brutto, został podpisany pomiędzy Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia a firmą Pentacomp, która uczestniczyła już w pracach nad e-receptą.

W ramach P1 udostępnione będą podsystemy oraz aplikacje, które usprawnią procesy związane z planowaniem i realizacją świadczeń zdrowotnych. Jedną z nich będzie Internetowe Konto Pacjenta – bezpłatna aplikacja internetowa, która umożliwi pacjentom wgląd we wszystkie dane medyczne, w tym wyniki badań, zaplanowane wizyty, historię leczenia i wystawione zwolnienia lekarskie. IKP ma – według zapowiedzi ministra Szumowskiego – wystartować w przyszłym roku, a dostęp do niego będzie możliwy za pośrednictwem Profilu Zaufanego, co zagwarantuje bezpieczeństwo logowania i wszystkich zgromadzonych w systemie danych.

– Bezpieczeństwo danych jest kluczowe, bo są to dane ultrawrażliwe. Muszą być zabezpieczone tak, aby nie było wątpliwości, że tylko osoba upoważniona może mieć do nich dostęp – mówi minister Łukasz Szumowski.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.