Kluczowe informacje z ostatnich godzin mogące mieć wpływ na rynki:
USA / CHINY / RELACJE HANDLOWE: Wczoraj po południu pojawiły się kolejne plotki sugerujące, że może nie dojść do szybkiego podpisania porozumienia handlowego „fazy pierwszej” (Reuters podał, że nie w tym roku, a zdaniem źródeł CNBC, Chińczycy twierdzą, że strona amerykańska próbuje wymusić zbyt wiele). Niemniej oficjele (Donald Trump, czy też chiński wicepremier Liu He) zdają się wciąż pozostawać umiarkowanymi optymistami. W temacie ustawy wspierającej demokratyczne protesty w Hong-Kongu, to wczoraj została ona przyjęta przez Izbę Reprezentantów i teraz trafi do podpisu Donalda Trumpa, który według doniesień nie będzie próbował jej zawetować. To może zaszkodzić wzajemnym relacjom USA-Chiny, chociaż jeszcze wczoraj źródła chińskie twierdziły, że nie należy wiązać ze sobą tematu Hong-Kongu, oraz umowy handlowej. Rosnąca „niepewność” wokół szans na osiągnięcie porozumienia uderza jednak bardziej w rynki akcji, gdyż w przestrzeni walutowej zmiany są niewielkie. Kurs USDCNH w czwartek nawet nieco się koryguje.
USA / FED: Opublikowane wczoraj wieczorem minutki z ostatniego posiedzenia FED nie wniosły wiele nowego do obrazu rynku. Wprawdzie większość członków dostrzegała podwyższone ryzyka dla perspektyw gospodarczych, ale jednocześnie przeważała opinia, że argumentem za kolejną obniżką stóp procentowych byłoby dopiero ich wyraźne pogorszenie. Dolar dzisiaj rano jest nieznacznie słabszy na większości układów.
OPINIA ANALITYKA: Deal or not to deal?
Coraz większy szum wokół tematu porozumienia USA-Chiny powoduje coraz większe zagubienie inwestorów. Można odnieść wrażenie, że oficjele próbują już tylko robić dobra minę do plotek, które coraz bardziej zdają się wskazywać na to, że porozumienie handlowe „fazy pierwszej” nie zostanie w tym roku podpisane i wątek zacznie być przeciągany w czasie. Ale czy, aby na pewno? Trump wielokrotnie dawał do zrozumienia, że jeżeli nie będzie „deala”, to wyższe cła na chińskie produkty wejdą w życie zgodnie z harmonogramem, czyli 15 grudnia. Tylko, czy powrót do wojny handlowej leży w interesie obu stron? Nadal uważam, że USA i Chiny mają żywotny interes w tym, aby podpisać „papierową” umowę. I być może obecne „zamieszanie” ma tylko na celu obniżenie oczekiwań rynków wobec tego wydarzenia. Niemniej poczekajmy jeszcze kilka dni – jeżeli do umowa ma zostać podpisana, to o dacie i miejscu powinniśmy dowiedzieć się najpóźniej do końca listopada.
Co pokazują wykresy? Koszyk dolara BOSSA USD na razie pozostaje stabilny po odbiciu się od wsparcia przy 82,45 pkt. na początku tygodnia. Teoretycznie układ tygodniowy bardziej preferuje ruch na południe w stronę październikowych dołków, ale nie jest to jednoznaczne…
W obszarze G-10 najlepiej radzą sobie waluty skandynawskie, ale jest to próba odreagowania ich wcześniejszej przeceny (NOK dostał dodatkowe wsparcie z rynku ropy). Na drugim miejscu lokują się waluty Antypodów (AUD i NZD), czemu warto się uważniej przyjrzeć ze względu na teoretycznie negatywny dla nich układ wykresu USD/CNH, który może zapowiadać dalsze spadki chińskiego juana w średnim terminie.
W przypadku AUDUSD celowo pokazuję układ tygodniowy, który daje lepsze spojrzenie w średnim terminie. Z jednej strony widać próbę respektowania dawnej linii spadkowej trendu, która została naruszona i teraz mieliśmy tzw. ruch powrotny, ale z drugiej w zeszłym tygodniu złamany został układ wzrostowy rysowany od września b.r. Wskaźniki nie dają jednoznacznych sygnałów, ale całościowy obraz nasuwa raczej wniosek dotyczący ruchu w bandzie „od-do” w kolejnych tygodniach. Wsparcie to bariera 0,68 i zeszłotygodniowy dołek przy 0,6768, a opór to okolice 0,6860-70.
Co do NZDUSD to na dziennym układzie widać, że tzw. kiwi znajduje się w znacznie lepszej pozycji. Wręcz nie można wykluczyć, że podjęte zostaną próby naruszenia mocnej strefy oporu wokół 0,6445-0,6465.
Sporządził:
Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis