Notowania ropy naftowej kontynuują spadki. Wczoraj cena ropy Brent osunęła się w dół o ponad 5%, a notowania ropy WTI spadły o prawie 6%. Ten ruch był jednak zaledwie kontynuacją wcześniejszych zniżek, które przerwały wcześniejszą czteromiesięczną sekwencję zwyżkową.
W ostatnich tygodniach zaczęło pojawiać się wiele przesłanek, świadczących o tym, że trend wzrostowy na rynku ropy jest nie do utrzymania. Po pierwsze, powoli zaczyna rosnąć wydobycie ropy naftowej w wielu krajach, w tym w OPEC+ (na mocy porozumienia naftowego) oraz w Stanach Zjednoczonych. Po drugie, popyt na ropę naftową nadal nie zaczął istotnie rosnąć.
To właśnie obawy o popyt na ropę naftową są głównym czynnikiem napędzającym zniżkę. Wynika to z faktu, że nadal nie widać końca pandemii, a ta wyjątkowo mocno uderza w kondycję światowej gospodarki. Obecnie druga fala pandemii jest już faktem – w ostatnim czasie rośnie liczba zakażonych m.in. w Indiach, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy też niektórych stanach USA. To sprawia, że wielu inwestorów oczekuje przedłużającego się kryzysu, a co za tym idzie, także przedłużającego się okresu obniżonego popytu na ropę naftową. W obliczu utrzymującej się dużej liczby zakażeń, najprawdopodobniej w mocy pozostanie wiele ograniczeń związanych z przemieszczaniem się, a to uderza w popyt na paliwa.
Oczywiście warto wspomnieć, że sytuacja na rynku nie jest tak dramatyczna jak kilka miesięcy temu, a globalny przemysł nieco podnosi się po pierwszym uderzeniu pandemii. Niemniej, to już zostało przez inwestorów uwzględnione w cenach ropy w trakcie zwyżki notowań tego surowca w poprzednich miesiącach. Natomiast teraz głównym czynnikiem hamującym wzrosty cen ropy jest właśnie niepewność dotycząca tempa ożywienia.
Notowania ropy naftowej WTI – dane dzienne
Notowania ropy naftowej Brent – dane dzienne
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis