Oszczędności gospodarstw domowych mamy niskie, a przed nami coraz niższe emerytury. Czy zmienią to Pracownicze Plany Kapitałowe? Na pewno będzie to obciążeniem finansowym dla pracowników i przedsiębiorców. Jednak jest cena, którą trzeba zapłacić za obniżenie wieku emerytalnego.
– Polska ma problem z finansowaniem inwestycji, grozi nam nadmierne uzależnienie od kapitału zagranicznego, co jest spowodowane niskim stanem oszczędności – mówi w rozmowie z MarketNews24 Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i członek Rady Dialogu Społecznego. – W Niemczech gospodarstwa domowe na oszczędności przeznaczają 17 proc. dochodu rozporządzalnego. W Czechach to 10 proc., a taka jest też średnia UE. Natomiast w Polsce, to jedynie 2 proc.
Pomysł stworzenia Pracowniczych Planów Kapitałowych sprzyjałby zwiększeniu poziomu oszczędności, ale wywołuje obawy wśród pracodawców, ale także nie ma w tej sprawie consensusu w rządzie. Do PPK mają być zapisani wszyscy zatrudnieni, za których odprowadzane są składki na ubezpieczenie emerytalne, niezależnie od formy zatrudnienia. Jeżeli pracownik zdecyduje się przeznaczyć na emeryturę 2 proc. swojego wynagrodzenia, to pracodawca musi mu dołożyć 1,5 proc. I wtedy pracownik dostaje od państwa “premię” 0,5 proc. Przy minimalnym, ustawowym wynagrodzeniu będzie to 20 zł. Jednak ta premia będzie pochodzić z Funduszu Pracy, na który pracownicy wpłacają 2,5 proc. swego wynagrodzenia.
– Wzrosną składki emerytalne płacone przez pracodawców, ale dla nich problemem są także wysokie koszty administracyjne obsługi PPK, tym wyższe im większa jest fluktuacja kadrowa w przedsiębiorstwie – komentuje J.Mordasewicz. – Jednak pracodawcy są skłonni zaakceptować PPK, jeżeli rząd nie będzie ich obarczał innymi, nowymi obciążeniami kosztów pracy.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis