Bierzemy często kredyty hipoteczne będąc w związku małżeńskim. Gdy dochodzi do rozwodu, gdy pary się rozpadają, można podzielić majątek. Jednak oboje małżonkowie są nadal wpisani do umowy kredytowej. To też jest ryzykowne.
– Dla banku nadal są kredytobiorcami, może się więc zdarzyć, że osoba, do której zostanie przypisane mieszkanie straci pracę lub rozchoruje się, a wtedy dawny współmałżonek znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji – mówi w rozmowie z MarketNews24 Jarosław Sadowski z Expandera. – Jest kilka sposobów, aby uwolnić się od takiego kredytu.
Najlepszy sposób to sprzedaż mieszkania, a z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży można spłacić kredyt.
Jednak częsta jest sytuacja, gdy któreś ze współmałżonków chce zachować mieszkanie.
-Wtedy lepiej refinansować kredyt, czyli przenieść go do innego banku, z którym podpisujemy nową umowę kredytową, do której nie musi być dopisywany były współmałżonek – wyjaśnia ekspert z Expandera.
Jednak w znacznie trudniejszej sytuacji są frankowicze, bo przy refinansowaniu należałoby przewalutować kredyt we frankach. Bo po przewalutowaniu kredytu na złote jego rata byłaby znacznie wyższa. Wtedy lepiej nie zmieniać banku, ale negocjować odpisanie jednej osoby od umowy kredytowej.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis