Co trzecia para poznaje się przez internet, jaki to ma związek z nową gospodarką?

foto: pixabay.com

Dzięki internetowi dochodzi do transakcji, do których dawniej by nie doszło, ze względu na koszty transakcyjne. Internat to także sposób na prezentowanie swoich opinii, uwiarygadniający dla obu stron transakcji. Gospodarka cyfrowa bezpośrednio wytwarza w Polsce 4 proc. PKB. A o tym jak szybko zmienia się świat w czasach e-gospodarki, świadczy choćby to, że w USA więcej niż co trzecia para poznaje się przez internet. Podczas gdy rewolucja przemysłowa pozwoliła na masową produkcję i transport dóbr, doprowadzając do niespotykanego we wcześniejszej historii wzrostu poziomu życia, rewolucja cyfrowa zmienia sposób, w jaki przechowujemy, przetwarzamy i przesyłamy dane. Konsensus wśród ekonomistów wskazuje, że jej pełne skutki dla gospodarki i naszego poziomu życia jeszcze się nie zmaterializowały – wciąż uczymy się tego, jak w pełni wykorzystać nowe technologie. Co więcej, dotychczas stosowane przez nas miary aktywności gospodarczej nie w pełni wychwytują zachodzące zmiany. Urzędy statystyczne, licząc PKB, który wciąż jest główną miarą aktywności gospodarczej, mają problemy z porównaniem jakości dzisiejszego komputera z jego odpowiednikiem sprzed 10 lat, jednocześnie też ignorują miliardy godzin spędzanych online przez internautów, którzy bezpłatnie przeglądają treści, za które w przeszłości musieliby płacić. – Ekonomicznym sercem rewolucji cyfrowej jest spadek kosztów transakcyjnych, a łatwość wyszukiwania i porównywania ofert sprawia, że dochodzi dziś do wielu transakcji, które w przeszłości byłyby niemożliwe, gdyż kupujący i sprzedający nie byliby w stanie się odszukać – mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju, współautor raportu FOR: „E-rozwój.

Cyfrowe technologie a gospodarka”. Nowe technologie w połączeniu z ludzką pomysłowością pozwoliły nadać nową jakość znanym od dawna rozwiązaniom – Internet umożliwił powstanie platform, które łączą nie tylko kupujących i sprzedających towary, lecz właścicieli mieszkań z lokatorami czy osoby razem dojeżdżające do pracy. Innowacyjne podejście w postaci systemów budowania reputacji pozwoliło znacznie ograniczyć ryzyko transakcji z nieznajomymi, tworząc podwaliny ekonomii współdzielenia. Dzięki temu kapitał, który dotychczas był nieużywany, wraca do obrotu, na czym zyskują nie tylko jego właściciele, ich klienci i gospodarka jako całość, lecz także środowisko naturalne. Mówiąc o ekonomii współdzielenia, nie można zapominać o jej niekomercyjnych aspektach – milionach użytkowników Internetu, którzy dzielą się online swoimi pomysłami, poglądami i ocenami. Pełne wykorzystanie „cyfrowej dywidendy”, jaką może przynieść wprowadzenie nowych technologii, wymaga odpowiedniego otoczenia instytucjonalnego. Z perspektywy władz publicznych chodzi tu zwłaszcza o stworzenie odpowiednich regulacji, które zamiast powielać wzorce z epoki przemysłowej i pracy zmianowej w fabrykach, będą dostosowane do znacznie bardziej elastycznej i szybko zmieniającej się gospodarki. Rolą sektora prywatnego natomiast będzie jak najlepsze wykorzystanie otwierających się możliwości.

MarketNews24

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.