Londyn jest aktualnie największym centrum usług finansowych i bankowych w Europie. Po ewentualnym wyjściu Wielkiej Brytanii ze struktur UE, straci jednak na atrakcyjności dla firm, które chciałyby prowadzić działalność na terenie Unii Europejskiej. Rynek finansowy przeniesie się częściowo poza Wielką Brytanię. Na pewno zyskają Frankfurt czy Paryż, ale wraz z nimi także Warszawa. O możliwym wpływie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na rynek w Polsce opowiada dr Bolesław Kołodziejczyk, Dyrektor działu Badań Rynkowych i Doradztwa w firmie Cresa Polska.
Sytuacja na rynku finansowym w Wielkiej Brytanii w przeddzień Brexitu
Aktualnie w sektorze finansowym w Wielkiej Brytanii pracuje ok. 1 300 000 osób, w tym ponad 200 000 obcokrajowców. Sektor generuje lwią część brytyjskiego PKB, a rynek należy do najbardziej rozwiniętych na świecie i jest drugim (po USA) pod względem obrotów.
Jest też bardzo drogi dla samych instytucji finansowych – wysokie są koszty zatrudnienia i wynajęcia powierzchni biurowej, które w sumie mogą stanowić 90% całości wydatków. Ogromne koszty nie są równoważone stosownie lepszą infrastrukturą, która w innych miastach europejskich jest na zbliżonym poziomie.
Największym problemem rynku jest jednak sam Brexit – giganci rynku finansowego zdają sobie sprawę, że korzystniej dla nich będzie przenieść się w granice Unii, a ich plany relokacji powodują spadek zaufania do funta i w efekcie jego wartości wobec euro.
Do symptomów osłabienia brytyjskiego rynku usług finansowych należą: spadek dynamiki wzrostu czynszów nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych, zastój inwestycyjny w branży i zatrzymanie napływu pracowników.
Dokąd przenoszą się najemcy biurowi z Londynu?
O pozyskanie największych i najbardziej renomowanych firm z sektora finansowego, konkurują zwłaszcza miasta o doskonałej infrastrukturze, które już dziś są silnymi ośrodkami bankowo-finansowymi: Paryż, Frankfurt i Amsterdam. Frankfurt został wybrany na lokalizację centrum finansowego Morgan Stanley, w którym powstanie około 200 nowych miejsc pracy. Inne banki i instytucje również ulokują we Frankfurcie jedynie najbardziej prestiżowe działy.
Obsługa transakcji średniego szczebla zostanie natomiast ulokowana tam, gdzie koszty są niższe. JP Morgan zakupił na przykład budynek dla 1000 pracowników w Dublinie i planuje zatrudnić kolejne 2500 osób w Polsce. To już znaczne zmiany i należy się spodziewać kolejnych.
Czy Polska jest przygotowana, by wykorzystać szansę?
Od lat 90. Polska szybko zmieniała się z postsocjalistycznego rynku w nowoczesną gospodarkę. Aktualnie jest rynkiem bardzo atrakcyjnym dla sektora finansowego. Kluczowa jest w tym przypadku możliwość zatrudnienia kompetentnych i wykształconych pracowników przy stawkach znacznie niższych niż w Wielkiej Brytanii. Wynagrodzenia w sektorze usług finansowych są u nas 3-krotnie niższe i choć będą szybko rosnąć, wraz ze wzrostem zapotrzebowania, w ciągu najbliższych 5 lat na pewno nie osiągną brytyjskiego poziomu.
Ponadto poprawiły się bardzo istotne dla bankowości i ubezpieczeń standardy przechowywania danych osobowych. W 2018 r. wejdą w życie regulacje UE RODO, które wymuszą kolejną poprawę standardów i zrównają polskie przepisy z poziomem ochrony w innych państwach UE.
Znaczenie ma także możliwość wynajęcia powierzchni biurowych o odpowiednim standardzie. Tylko w samej Warszawie zasoby rynku wynoszą ponad 5,2 mln mkw., a nowa podaż powinna w pełni zaspokoić potrzeby niemal każdego najemcy. Drugie tyle istniejącej powierzchni oferują pozostałe główne rynki biurowe w Polsce. Mimo że jednocześnie wzrasta zapotrzebowanie innych branż i przedsiębiorstw lokalnych, banki mogą wybierać spośród szerokiej oferty odpowiednich lokali, przy czym głównie dotyczy to budynków w budowie lub planowanych, gdyż dostępność odpowiedniej dla nich powierzchni „od ręki” jest ograniczona.
Polska już teraz przyciąga inwestorów z branży finansowej. Oprócz banku JP Morgan, który przenosi do Polski znaczną część swoich europejskich działań, oddziały utworzyły także UBS Group AG czy Goldman Sachs Group Inc. Na podobny offshoring mogą też zdecydować się banki brytyjskie, w których interesie może być założenie oddziałów wewnątrz Unii. Trudno natomiast przewidzieć zachowanie firm z dalekowschodnich rynków finansowych, dla których posiadanie siedziby lub oddziału w Londynie było bardziej sprawą prestiżową niż finansową. Ich reakcja w dużej mierze będzie uzależniona od wyniku negocjacji pomiędzy UE i UK, a co za tym idzie skali ograniczeń w dostępie do rynków unijnych.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis