Biznes po pandemii chce zarobić na psychiatrii. Pierwsza w kolejce stoi branża nowych technologii

foto: pixabay

W ciągu najbliższych 2 lat przychody firm, które tworzą rozwiązania technologiczne w obszarze psychiatrii i psychoterapii, mogą wzrosnąć nawet kilkusetkrotnie. Tak przewidują eksperci z branży IT, bo obecna izolacja społeczna i nadchodzący kryzys gospodarczy zwiększają zapotrzebowanie na korzystanie ze zdalnych terapii. Ten scenariusz potwierdzają psychiatrzy, którzy widzą potrzebę tworzenia narzędzi m.in. do monitorowania stanu zdrowia swoich pacjentów. I przewidują, że pandemia mocno przyspieszy ich rozmowy z biznesem. Jeszcze w tym roku należy spodziewać się „wysypu” nowych aplikacji wspierających tę dziedzinę.

Pęczniejący rynek

W związku z izolacją społeczną i kryzysem gospodarczym rośnie liczba osób potrzebujących terapii. Rozwiązania technologiczne dają im teraz jedyną możliwość korzystania z tego typu usług. – Wzrost zainteresowania nimi w latach 2020-2022 może być nawet kilkusetkrotny. Zyski firm, które tworzą oprogramowania w tym obszarze, analogicznie się zwiększą. Nie można przewidzieć konkretnej sumy, a jedynie wielokrotność wzrostu, ponieważ w tej branży występują różne stawki. Opracowanie tej samej platformy w jednej firmie potrafi kosztować 30 tys. zł, a w innej nawet – 300 tys. zł – mówi Damian Markowski, Co-Founder & COO Therapify.

Jeszcze przed epidemią WHO przewidywała, że w 2030 r. depresja może być najczęściej występującą chorobą na świecie. – Szacuje się, że obecnie w Polsce zmaga się z nią od 1 do 2 mln osób. Jakiekolwiek estymacje należy śmiało podwoić ze względu na silną stygmatyzację osób ze schorzeniami psychicznymi. Nawet 10% Polaków może potrzebować pomocy psychiatrycznej. Efekt izolacji jeszcze bardziej pogłębi ten problem. Mamy więc do czynienia z dużym, nieeksplorowanym zapotrzebowaniem na narzędzia z zakresu nowych technologii, wspierające kondycję psychiczną – stwierdza dr inż. Paweł Prociów, CTO w firmie technologicznej Proxi.cloud.

Z kolei Tomasz Witt, prezes zarządu Norbsoft, informuje, że rynek psychiatryczny w Polsce obecnie wynosi ok. 3,4 mld zł rocznie. Perspektywy finansowe dotychczas nie przyciągały firm technologicznych. Jednak w związku z pandemią ekspert przewiduje, że specjaliści z zakresu zdrowia psychicznego zaczną szerzej korzystać z dostępnych narzędzi, celem zwiększenia dostępności swoich usług. I to przyniesie duże zyski dla branży.

– Psychiatria to absolutnie łakomy kąsek dla branży technologicznej, jak każdy obszar, który w obecnej sytuacji musi przenieść swoje życie do sieci. Już przed pandemią ten rynek był wystarczająco duży na świecie, aby mógł pomieścić kilka tzw. unicornów, czyli firm wycenianych na ponad 1 miliard dolarów. Pandemia drastycznie zwiększy jego rozmiar i wartość. To da szansę nowym firmom na olbrzymie zyski – przekonuje Damian Markowski.

Wzajemne oczekiwania

Szeroko pojęta dziedzina psychiatrii jak najbardziej widzi potrzebę korzystania z narzędzi cyfrowych, zwłaszcza w dobie pandemii. – Aplikacje i programy dostępne w wersji mobilnej oraz desktopowej pozwalają nam docierać do pacjentów w sferze online, w której znajdują się obecnie. Zdalny monitoring kondycji psychicznej daje możliwość wprowadzania zaleceń w zależności od stanu i aktywności danej osoby – podkreśla dr Krzysztof Walczewski, ekspert z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Z kolei prof. Paweł Mierzejewski z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie zwraca uwagę na to, aby rozwiązania technologiczne były tworzone we współpracy z lekarzami. Tego przede wszystkim oczekują psychiatrzy od IT. Aplikacje mobilne często są oparte o intuicyjną wiedzę deweloperów, co może być dużym zagrożeniem dla użytkowników. Wsparcie profesjonalistów jest jak najbardziej potrzebne do osiągnięcia sukcesu. Wiedzę w obszarze zdrowia buduje się latami, a nawet dziesiątkami lat. Nie jest rozsądne oczekiwać, że bez niej nagle zdobędzie się rynek i zarobi miliony.

– Najważniejsze jest to, aby przejść barierę niewiedzy. Eksperci technologiczni najczęściej nie są zaznajomieni ze specyfiką psychiatrii i potrzebują specjalistycznej wiedzy w tym temacie. Z kolei lekarze  często nie są świadomi pełni możliwości, jakie oferuje obecna technologia. Muszą zobaczyć w niej narzędzie, które może ich wspomóc w skutecznej terapii, pozwalającej efektywnie pomagać pacjentom przy oczywistych brakach w zasobach. Warto prowadzić rozmowy i zacieśniać współpracę, aby powstawały wartościowe projekty, wykorzystujące lata doświadczeń obu stron – komentuje dr Prociów.

Jak przekonuje Tomasz Witt, pandemia przyspieszy rozmowy branży IT ze środowiskiem lekarskim. Koronawirus dobitnie pokazał, jak ważna jest możliwość posiadania kolejnego kanału komunikacji, który jest niezależny od fizycznej obecności pacjenta. Konieczna jest zmiana myślenia psychiatrii, nastawionej wyłącznie na wizyty osobiste w klinikach. Bez tego niewiele można zrobić, nawet mając najlepszy produkt czy technologię.

Wysyp aplikacji

Dr Paweł Prociów zauważa, że już teraz na krajowym rynku można wskazać bardzo dobre przykłady wsparcia psychiatrii przez IT. Istnieje np. aplikacja pomagająca w terapii uzależnień – Helping Hand. Uruchamiana jest również platforma WsparciePsychiczne.pl, łącząca specjalistów z pacjentami. Dzięki takim innowacjom zdalna pomoc terapeutyczna rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie.

– Technologii wspomagających konkretnie psychiatrię nie ma zbyt wielu. Jest zdecydowanie więcej narzędzi dla psychologów i psychoterapeutów, np. CBT Thought Diary czy polska aplikacja Therapify. Obecnie brakuje dostępnych publicznie badań dotyczących zastosowania innowacyjnych technologii w psychiatrii i to na pewno utrudnia rozmowy z tą branżą – zaznacza Tomasz Witt.

W tym roku można oczekiwać kolejnych wdrożeń. Firma Proxi.cloud prowadzi obecnie pilotażowe projekty ze światem akademickim. – Dla Uniwersytetu w Genewie stworzyliśmy aplikację Actidote, która aktywizuje osoby chore na depresję poprzez system przypomnień i wirtualnych gratyfikacji w połączeniu z metodami opartymi na medytacji oraz wizualizacji. Pierwsze wyniki badań klinicznych są bardzo obiecujące. Właśnie uzyskaliśmy grant na uruchomienie naszego narzędzia w Szwajcarii, Polsce i innych krajach – relacjonuje dr Prociów.

Według obserwacji Damiana Markowskiego, stale rośnie liczba aplikacji mobilnych i webowych mających zastosowanie w obszarze psychiatrii i psychoterapii. Są ukierunkowane na psychoedukację lub samopomoc. Niektóre ułatwiają znalezienie specjalisty i zarezerwowanie terminu sesji online oraz pozwalają na odbycie całej terapii w formie zdalnej. Pojawiają się też rozwiązania wspierające diagnostykę i monitorowanie stanu pacjenta. Jednak rozkwit tych rozwiązań jest zdecydowanie dopiero przed nami. Druga połowa 2020 roku pozwoli ocenić wzrosty wykorzystania technologii w ww. celach.

– W tym roku, po uzyskaniu aprobaty komisji bioetycznej, zostanie też wdrożona aplikacja PMMD, którą stworzyliśmy we współpracy z Instytutem Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Ma ona dostarczać specjalistom dane diagnostyczne, wykraczające poza standardowy kwestionariusz. Pacjent będzie miał wgląd w swoją aktywność fizyczną i społeczną, w korelacji z własną samooceną stanu psychicznego. Psychiatra zyska możliwość wyciągnięcia głębszych wniosków na temat stanu klinicznego – podsumowuje ekspert z Proxi.cloud.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.