Alimenty mogą poprawić zdolność kredytową

• Banki zwykle niechętnie wliczają niestandardowe źródła dochodu do zdolności kredytowej.
• Alimenty na dzieci są ignorowane przez większość baków, ale mogą spowodować zmniejszenie kosztów utrzymania gospodarstwa.
• Dodatkowym źródłem dochodu mogą być natomiast alimenty zasądzone na małżonka.

Jednym z podstawowych warunków uzyskania kredytu jest posiadanie odpowiedniej zdolności kredytowej. Na jej wysokość składa się wiele czynników – od dochodów zaczynając, poprzez posiadane już zobowiązania, na kosztach utrzymania kończąc. Czasami jednak posiadamy dodatkowe źródła dochodu, jak zasiłki – np. 500+, dodatki do pensji czy alimenty. Jak traktowane są takie dodatkowe środki przez banki?

Alimenty mają służyć dziecku

Otrzymywane alimenty na dzieci przez większość banków są pomijane przy wyliczaniu zdolności kredytowej. Powodem jest ich przeznaczenie – pieniądze z alimentów mają służyć dziecku, a nie stanowić zabezpieczenie przy kredycie. Rodzice co prawda zarządzają tymi środkami, ale docelowo powinny być przeznaczone na utrzymanie dzieci. Jednak niektóre banki znalazły sposób, aby wykorzystać i te środki w procesie kredytowym.

– Możemy znaleźć na polskim rynku banki, które przy wyliczaniu zdolności kredytowej biorą pod uwagę fakt otrzymywania alimentów na dzieci. Niestety są to sporadyczne przypadki, a alimenty te, w zależności od ich wysokości, nie tyle podwyższają dochody tylko ewentualnie obniżają koszty utrzymania dzieci przy wyliczaniu kwoty kredytu dostępnej dla danego klienta. Natomiast, możemy być pewni, że jeżeli jesteśmy płatnikiem alimentów, to bank każdorazowo kwotę alimentów potraktuje jako zobowiązanie obniżające naszą zdolność kredytową – tłumaczy Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni.

Dodatkowy dochód – alimenty od eks

Zdarza się, że przy rozwodzie jeden z małżonków występuje o alimenty od drugiej strony. Podstawą zasądzenia takich alimentów jest wykazanie, że dana osoba nie jest w stanie samodzielnie się utrzymać i znajduje się w tzw. stanie niedostatku. Środki te mają zapewniać godziwą egzystencję, jednak nie może o nie wystąpić osoba, z winy której doszło do rozpadu małżeństwa. Nie są one zasądzane dożywotnio – eksmałżonek zobowiązany jest płacić alimenty do momentu zawarcia ponownego małżeństwa przez osobę uprawnioną do ich otrzymywania. Obowiązek alimentacyjny wygasa również po upływie pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że wystąpią wyjątkowe okoliczności do jego przedłużenia. Podobnie sytuacja wygląda przy separacji, ale w tym przypadku obowiązek nie wygasa nawet po upływie 5 lat. To wystarczy, aby bank traktował alimenty jako dodatkowe źródło dochodu.

– Jeżeli staramy się np. o kredyt hipoteczny, to nie należy zapominać o żadnym źródle dochodu, nawet gdy nie jesteśmy pewni, czy może on być wliczony do zdolności kredytowej. Zawsze możemy liczyć na pomoc eksperta kredytowego, który zna procedury i warunki panujące w bankach i podpowie, który z nich weźmie pod uwagę dodatkowy czy też niestandardowy dochód – dodaje Katarzyna Dmowska.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.