2020 na rynku pracy w ujęciu GUS: dwukrotnie więcej zwolnień grupowych, ale wyższe wynagrodzenie

foto: kghm

Miniony rok na rynku pracy był trudny do jednoznacznej oceny. Z jednej strony dość znacząco spadły niektóre wskaźniki, takie jak przeciętne zatrudnienie. Z drugiej strony, stopa bezrobocia rejestrowanego była względnie stabilna, a przeciętne wynagrodzenie Polaków zwiększyło się. Wnioskom płynącym z badania Głównego Urzędu Statystycznego „Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w 2020 r.” przyjrzeli się eksperci Personnel Service.

Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 1,1% i wyniosło 6 mln 326 tys. osób (rok wcześniej było to 6 mln 395 tys. osób). Warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich 5 lat ten wskaźnik notował w każdym kwartale wyłącznie tendencję wzrostową w porównaniach rok do roku. Najgłębszy spadek zatrudnienia zanotowano przede wszystkim w takich branżach, jak administracja i działalność wspierająca (o 5,4%), górnictwo i wydobywanie (o 3,6%), przetwórstwo przemysłowe (o 2,1%) czy zakwaterowanie i gastronomia (o 1,9%). Są jednak branże, gdzie zatrudnienie się zwiększyło – to m.in. działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (o 3,5%) czy informacja i komunikacja (o 3,1%). Są to jednak mniejsze wzrosty niż notowane rok wcześniej.

Choć jesteśmy świadomi, jak mocno rok 2020 dotknął przedsiębiorców, dopiero dane pokazują skalę kryzysu wywołanego przez COVID-19. Mimo, że wiele firm przewiduje sytuacje kryzysowe, na światową pandemię koronawirusa nikt nie mógł być przygotowany. Zatrudnienia nie musiały redukować te branże, których działalność była dobrze dopasowana do nowych potrzeb rynku, np. e-commerce. Ograniczenia związane z pandemią najbardziej odbiły się na branżach takich jak hotelarstwo czy gastronomia. Lockdowny sprawiły, że wiele firm zmniejszyło kadry, a początek 2021 r. wcale nie zwiastuje poprawy. Części firm – restauracji, hoteli – balansujących na skraju bankructwa, udaje się jeszcze utrzymać dzięki wykorzystaniu oszczędności właścicieli i wsparciu z rządowych tarcz. Jeśli jednak zamknięcie rynku potrwa, dla wielu firm nie będzie ratunku – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.

Pandemia zmniejszyła dysproporcje społeczne?

Pod koniec 2020 roku liczba bezrobotnych wynosiła 1 mln 46 tys. osób. To o 180 tysięcy (o 20,8%) więcej niż rok wcześniej, gdyż na koniec grudnia 2019 roku w urzędach było zarejestrowanych 866 tys. bezrobotnych. Wówczas kobiety stanowiły 55,3% tej grupy i oznaczało to zmniejszenie ich udziału w ogólnej grupie bezrobotnych o 0,7 pp. w porównaniu rok do roku. Jak się okazało, minione 12 miesięcy jeszcze bardziej zmniejszyło dysproporcje między płciami. Tym razem bezrobotnych kobiet było 53,7%, tj. o kolejne 1,6 pp. mniej niż rok wcześniej.

Warto zwrócić uwagę na liczbę nowo zarejestrowanych bezrobotnych. W 2019 roku było 1 496 500 takich osób. Z kolei w roku 2020 ich liczba wyniosła 1 340 700, co oznacza spadek o 10,4%. Stopa bezrobocia rejestrowanego w ciągu roku wzrosła o 1 pp. do poziomu 6,2%. Po dość znaczącym skoku na początku pandemii, od czerwca ten wskaźnik był stosunkowo stabilny – kontynuuje analizę Krzysztof Inglot.

 

Mniej ofert pracy, ale większe wynagrodzenia

Do urzędów pracy w 2020 roku zgłoszono 1 mln 115 tys. ofert zatrudnienia, co także oznacza spadek – o 17,2%. Dwukrotnie wzrosła z kolei liczba zwolnień grupowych. 957 zakładów zadeklarowało zwolnienie 73,1 tys. pracowników (w 2019 roku było to 458 zakładów i 32 tysiące osób zwolnionych). Warto jednak zauważyć, że nie wszystkie wskaźniki rynku pracy spadły. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło. W 2019 roku wynosiło 5169,06 zł brutto, natomiast w 2020 roku – 5411,45 zł brutto. Podniesienie płac nastąpiło we wszystkich sekcjach o znaczącym udziale w zatrudnieniu, a najbardziej w administrowaniu i działalności wspierającej (o 8,3%), obsłudze rynku nieruchomości (6,1%), sektorze gospodarowania ściekami i odpadami (5,3%) czy informacji i komunikacji (5,2%). Najmniejszy wzrost wynagrodzeń dotyczył z kolei gastronomii i zakwaterowania (o 0,5%), podczas gdy w 2019 roku wzrost płac w tych sekcjach wyniósł ok. 6%.

– Co ważne, w skali roku wzrosła także siła nabywcza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw. W 2020 roku realna płaca brutto okazała się o 1,5% wyższa niż przed rokiem. Podsumowując minione 12 miesięcy warto mieć zatem na uwadze, że pandemia nie zahamowała całkowicie rozwoju naszego rynku pracy, a polscy przedsiębiorcy stanęli na wysokości zadania. To oznacza, że choć obecnie notujemy negatywne tendencje na rynku pracy, jest on gotowy do „szybkiego odbicia”. Wszystko zależy jednak od tego, jak w kolejnych miesiącach będzie rozwijać się sytuacja epidemiczna w Polsce i związane z nią obostrzenia – mówi Krzysztof Inglot.

***

Personnel Service to firma specjalizująca się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce. Współpracuje z przedsiębiorstwami z wielu sektorów, w tym głównie automotive, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego. Za pośrednictwem Personnel Service zatrudnienie w Polsce znalazło już 50 tys. obywateli Ukrainy. Tym samym Personnel Service znajduje się w pierwszej trójce przedsiębiorstw wyspecjalizowanych w rekrutacji obywateli zza wschodniej granicy Polski.

Kontakt dla mediów:

Monika Banyś
Rzecznik Prasowy
m: +48 500 140 263
e: monika.banys@zoom-bsc.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.